Brutalna wycinka drzew w Żarach. Mieszkańcy są oburzeni
- Na wiosnę te kikuty nie wypuści nawet listka - załamuje się pan Andrzej.
Żarski magistrat lekką ręką wydaje pozwolenia na wycinkę drzew i co gorsza żadnemu z urzędników do głowy nie przyjdzie śledzenie tej sprawy. Dwa tygodnie temu do redakcji GL przyszedł poruszony Andrzej Maciejewski. Na placu przy rogu ul. Gabrieli Zapolskiej i Okrzei, rozpoczęła się wycinka dębów i grabów. Drzew było kilkanaście, zostało tylko dziewięć.
- Jacyś mężczyźni wycinali drzewa. I to nie byle jakie, tylko ponad stuletnie dęby i graby! Serce mi się kraje, jak na to patrzyłem. Teraz już nawet nie zapuszczam się w tę okolicę - załamuje się A. Maciejewski.
Więcej przeczytasz w piątek, 3 stycznia, w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej i w wydaniu PLUS.