Wioska olimpijska w Rio de Janeiro została otwarta w niedzielę. Sportowcy, którzy już do niej dotarli, nie są zachwyceni warunkami, jakie zastali.
Wioska znajduje się w dzielnicy Barra da Tijuca, na zachodzie Rio, niedaleko Parku Olimpijskiego. Większość obiektów sportowych jest w zasięgu wzroku, bo wioska olimpijska to 31 budynków o wysokości 17 pięter, w których jest 3604 apartamentów. Na jej terenie znajdują się baseny, kina, restauracje, sklepy, poczta, pralnia, a nawet bank. Nie wszystko jednak wygląda tak różowo, choć igrzyska rozpoczynają się już 5 sierpnia.
Wiele ekip narzeka na brud, bałagan i brak wody. Australijczycy zrezygnowali z zamieszkania w wiosce, dopóki nie będzie tam przyzwoitych warunków. Podobnego zdania jest ekipa Nowej Zelandii, której... urwał się sufit. Także w pomieszczeniach Włochów potrzebni są elektrycy, hydraulicy i murarze.
Mocno rozczarowani warunkami w pokojach są polscy wioślarze, którzy jako pierwsi dotarli do Rio. - Brudno, plamy po farbie, wody w łazience nie ma, łóżka brudne, pościel w szafie byle jak walnięta i nie wiem czy czysta, ale hitem jest brak okna w kuchni... - napisał na Facebooku Miłosz Jankowski, który na igrzyskach reprezentować nas będzie w dwójce podwójnej wagi lekkiej.
Podobne wrażenia ma inny reprezentant Polski w wioślarstwie, Artur Mikołajczewski.
- Na pierwszy rzut oka piękne, ładne, wysokie nowe wieżowce, ładnie przygotowana wioska, jednak to co zastaliśmy wewnątrz budynku to jest powiem delikatnie tragedia. Po prostu brud i syf oraz stan wskazujący na pośpiech pracowników wykańczających pokoje. Na tę chwilę borykamy się z wszędobylskim kurzem oraz miedzy innymi niedziałającą toaletą... Na dodatek do wczoraj nie było nawet łóżek. Organizatorzy przywieźli je w końcu na szybko, abyśmy w ogóle mogli odpocząć... Tyle, że mamy tylko brudny materac i bez pościeli - napisał na Facebooku polski wioślarz.
Mimo tych niedociągnięć nasi reprezentanci nie tracą humoru. - Sami pomagamy wyczyścić nasze apartamenty, poza tym wiemy po co tu przyjechaliśmy - podkreśla Mikołajczewski.
Organizatorzy zapewniają, że wszystkie usterki zostaną usunięte w najbliższym czasie i nikt nie będzie miał powodu na narzekań. Jedyną rzeczą, do której nie można mieć zastrzeżeń, jest stołówka. - Jest w niej wszystko i w dowolnych ilościach. Kuchnia z całego świata, do tego lodówki wypełnione napojami oraz wodą - chwali Mikołajczewski.
Autor: Leszek Jaźwiecki