Bramka postawiła na nogi starostę
Żagań. Lidl zlitował się nad kursującymi klientami apteki i w płot wstawił furtkę. Awantura o przejście trwała dwa tygodnie. Interweniować musiał starosta
Sprawa dotyczy dojścia do apteki Europejskiej, które w ostatnim czasie zostało odcięte przez ogrodzenie Lidla. Problem powstał w momencie, kiedy market odgrodził się od terenu budowy, na którym powstaje galeria handlowa przy ul. Księżnej Żaganny i gdzie jeszcze do niedawna klienci apteki przechodzili przez teren dawnego dworca.
Kiedy wygodne przejście zostało odcięte, stali klienci musieli nadrabiać kawałek drogi i maszerować między drucianymi płotami a głębokimi wykopami. - Oni niech się kłócą, ale pamiętają o ludziach - mówi podenerwowana pani Wiesława. - Jestem już w takim wieku, że nie chce mi się skakać po rowach.
Niech się kłócą między sobą, a nie zapominają o zwykłych ludziach
Właściciel apteki, Karol Jersak, nie zdołał sam przekonać kierownictwa Lidla, że brak takiej bramki, to jest jednak kłopot dla mieszkańców, którzy też proszą tylko o swobodny dostęp do leków. Dopiero interwencja żagańskiego starosty, przyniosła kres uciążliwej sytuacji. - Zawsze powtarzam: mniej złośliwości, więcej wyrozumiałości - zaznacza z triumfem Henryk Janowicz, starosta powiatu żagańskiego. - I więcej ustępstw, bo to powoduje, że wszystkie strony są zadowolone - dodaje samorządowiec. Radny Dariusz Jadach, razem z mieszkańcami pod specjalną petycją o uruchomienie bramki zebrał ponad 300 podpisów.
- Razem z pracownikami apteki przyszli do mnie i poprosili o pomoc. Wspólnie udało się nam to załatwić i mamy kolejny drobny, ale bardzo ważny dla mieszkańców miasta sukces - cieszy się H. Janowicz.
Autor: Edyta Jakubowska-Owsik