Brakuje pieniędzy na przygotowanie szkół
W Białymstoku reforma oświaty pochłonie ok. 6 mln zł, w Suwałkach 2 mln zł, a w Bielsku Podlaskim - milion. Tylko Sejny nie planują żadnych wydatków.
Samorządy biją na alarm, bo w związku z reformą oświaty muszą przygotować szkoły podstawowe, a nie mają na ten cel środków. Ministerstwo edukacji twierdzi, że gminy i tak dostały więcej środków, niż powinny
Potrzebne pracownie, stoliki...
- Zmienia się program nauczania w „podstawówkach” - przypomina Kamil Sznel z suwalskiego Ratusza. - Musimy więc przygotować nowe pracownie: biologiczne, chemiczne, czy fizyczne. A to są wymierne wydatki.
Poza tym, należy wygospodarować dodatkowe miejsce w szatniach, zakupić szafki, czy wyższe stoliki. Suwalskie władze szacują, że na ten cel będą potrzebowały około 2 mln złotych. W tej chwili mają tylko część pieniędzy.
- W planie wydatków mieliśmy zarezerwowanych 800 tysięcy na bieżące remonty w obiektach oświatowych - dodaje rozmówca. - Wykorzystamy je na przystosowanie szkół podstawowych. A reszta? Będziemy szukać.
Miasto nie może liczyć na środki z rezerwy subwencji oświatowej, ponieważ - jak twierdzi K. Sznel - jest ona zarezerwowana wyłącznie dla gimnazjów, które z mocy prawa stają się podstawówkami. Nie wykluczone więc, że będzie musiało zrezygnować z niektórych planów inwestycyjnych.
Władze Białegostoku szacują, że wdrożenie reformy pochłonie około 5,8 mln złotych, z czego dostosowanie dziewięciu szkół podstawowych przekształconych z gimnazjów będzie kosztować 2,2 mln złotych. Resztę pieniędzy trzeba będzie wydać na placówki już istniejące.
- Środki zapisane są w budżecie miasta - informuje Kamila Busławska z departamentu komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - Ponadto samorząd wystąpi do ministerstwa edukacji o dofinansowanie prac z rezerwy.
W Bielsku Podlaskim od września będą funkcjonowały cztery szkoły podstawowe. Burmistrz Jarosław Borowski mówi, że wstępny kosztorys ich dostosowania wyniósł półtora miliona złotych. - Przycięliśmy gdzie się dało, ale i tak pozostał milion - dodaje. - Największe koszty związane są z utworzeniem szkoły podstawowej w budynku gimnazjum. Musimy przebudować łazienki.
W Augustowie koszty reformy mają być znane w czerwcu. Wielkie liczenie trwa też w augustowskiej gminie. - Póki co, zabezpieczamy lokale, a później będziemy zastanawiać się nad ich wyposażeniem - mówi wójt Zbigniew Buksiński. Natomiast w Sejnach, gdzie jest tylko jedna szkoła podstawowa i jedno gimnazjum reforma nie uderzy po kieszeni. Bo 6-klasiści od września będą się kształcić w budynku gimnazjum, gdzie są pracownie.
Resort nie widzi problemu
Ministerstwo Edukacji Narodowej informuje, że samorządy otrzymają więcej subwencji, niż powinny. - Mniej 6-latków poszło do szkół - przypomina resort. - Powinniśmy zmniejszyć subwencję, a nie zrobiliśmy tego. Gminy dostały więcej pieniędzy.