Kraków. Parafie w Krakowie i w okolicach gorączkowo szukają miejsc noclegowych. Na razie jest 110 tys., a potrzeba trzy razy tyle!
- Chcielibyśmy znaleźć nawet 450 tys. miejsc do zakwaterowania pielgrzymów - mówi ksiądz Adam Parszywka z komitetu organizacyjnego ŚDM. - Najbardziej takich deklaracji brakuje w Krakowie i w sąsiednich miejscowościach. Wolelibyśmy nie dowozić pielgrzymów z daleka.
Niestety, lekko nie jest. Rodziny proszone o przyjęcie pielgrzymów są pełne obaw. Boją się, że nie będą w stanie się porozumieć z obcokrajowcami oraz że warunki w ich mieszkaniach są zbyt skromne. Zastanawiają się, czy ich łóżka lub kanapy są dostatecznie wygodne. Wielu osobom trudno jest uwierzyć, że pielgrzym nie oczekuje luksusów.
Autor: Joanna Urbaniec
- Podczas wizyt duszpasterskich usiłujemy rozwiewać te obawy - mówi ksiądz Grzegorz Grzybowski z parafii Zesłania Ducha Świętego na osiedlu Ruczaj w Krakowie. - Nasi wolontariusze zapowiedzieli pomoc w komunikacji. Właśnie przygotowują słowniczki najpotrzebniejszych słówek w różnych językach, aby z każdym można się było dogadać.
Z deklaracji zakwaterowania przygotowanych dla parafian wynika, że w dniach 25-31 lipca do Krakowa i Wieliczki przyjadą nawet 2 miliony młodych pielgrzymów z całego świata. Pod koniec stycznia dowiemy się, ile miejsc noclegowych zorganizowały dla nich parafie. Każda została poproszona o wyszukanie konkretniej liczby noclegów (od kilkuset do kilku tysięcy).
Na razie wolontariusze i księża gorączkowo ich szukają.Parafie proszą, aby rodziny zadeklarowały przyjęcie minimum dwóch osób. Szczególnie cenne są deklaracje zakwaterowania osób niepełnosprawnych.
Czego potrzebuje pielgrzym? Organizatorzy zapewniają, że jedynie 3 mkw., dostępu do łazienki i uśmiechu gospodarzy. Fantastycznie byłoby, aby poczęstować przybyszy śniadaniem, ale jeśli to niemożliwe, będą mieli prowiant.
Fantastyczne doświadczenie
Małgosia Krupnik wolontariuszka z działu rejestracji na Światowe Dni Młodzieży, uczestniczyła w tych imprezach w Madrycie (Hiszpania) i w Rio de Janeiro (Brazylia). Zapewnia, że pielgrzymi nie oczekują zakwaterowania all inclusive.
- W Rio de Janeiro mieszkałam w najbiedniejszej dzielnicy w mieście - opowiada. - Tam w domach nie było często wody i prądu. To nam zupełnie nie przeszkadzało. Wystarczyło, że rodziny, które nas przyjmowały, były życzliwe. Na mnie czekało rozkładane łóżko, ale kolega trafił do mieszkanka, gdzie rodzina odstąpiła mu własne, a sama chciała spać na podłodze.
Pani Małgosia uspokaja, że nie trzeba się bać kłopotów językowych. - Najłatwiej się porozumieć na migi. Tak się właśnie dogadywaliśmy w Brazylii. Tam też całe rodziny były bardzo przejęte naszym przyjazdem, nie znali naszych języków, a i tak nawiązaliśmy fantastyczne przyjaźnie. Moja „brazylijska mama” dbała o mój komfort, choć wcale tego od niej nie oczekiwałam - wspomina pani Małgosia. - Już w nocy sprawdzała, jaka będzie rano temperatura, przygotowywała dla mnie kapelusz, napoje czy owoce. Czekała na mój powrót z uroczystości. Teraz utrzymujemy kontakt. Ostatnio dostałam zaproszenie na ślub w rodzinie.
Parafie szukają noclegów
Ks. Marek Wrężel, proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mistrzejowicach mówi, że do tej pory około 200 parafian zgodziło się przyjąć pielgrzymów.
- To jednak znacznie poniżej naszych oczekiwań - zauważa. - Warto pamiętać, że większość naszych wiernych to osoby starsze, które w tej sprawie mają wiele obaw. Niedługo rozpoczniemy kolejną turę rekrutacji, podczas której będziemy jeszcze przekonywać parafian. Wiemy, że wielu osobom łatwiej będzię się zdecydować na krótko przez ŚDM. Komitet Organizacyjny wyznaczył nam przyjęcie trzech tys. pielgrzymów, co jest chyba zbyt ambitnym założeniem.
Ks. Roman Łędzki, proboszcz parafii NMP Królowej Polski na Woli Justowskiej mówi, że w jego parafii rodziny deklarują chęć przyjęcia pielgrzymów i raczej nie mają żadnych preferencji co do ich narodowości czy wieku. Podczas kolędy udało się przekonać kolejnych kilkunastu wiernych. - W naszym przypadku Komitet Organizacyjny ŚDM założył, że przyjmiemy tysiąc pielgrzymów.
W Krowodrzy do tej pory udało się przekonać około 100 parafian, ale po ostatniej kolędzie do parafii wraca więcej deklaracji przyjęcia pielgrzymów. - Mimo to myślę, że uda się spełnić oczekiwania Komitetu Organizacyjnego -ks. Aleksander Bandura, proboszcz parafii błogosławionej Anieli Salawy.
Ksiądz Grzegorz Grzybowski z parafii Zesłania Ducha Świętego na osiedlu Ruczaj dodaje, że w tym rejonie potrzebnych będzie ok. czterech tysięcy miejsc. - Parafianie zadeklarowali na razie noclegi dla 1800 pielgrzymów. Poza tym zgodziły ich przyjąć też dwie szkoły. Zainteresowanie rośnie, w czasie kolędy udaje się nam przekonywać do przyjmowania gości - mówi.
Bardzo prężnie przebiega namawianie do zakwaterowania pielgrzymów w Wieliczce. Ksiądz Piotr Burtan z parafii św. Klemensa mówi, że parafia została zobowiązana do znalezienia ponad 1000 miejsc. Do 20 grudnia parafianie zadeklarowali, że przyjmą 400 pielgrzymów. Po kolędzie na pewno zgłoszeń będzie więcej. - Staramy się przekonywać mieszkańców, że nie ma się czego obawiać - mówi ksiądz Piotr.
Lokalne gazety w Wieliczce drukują np. rozmówki obcojęzyczne oraz instrukcje, jak wymawiać poszczególne słowa. Ponadto powstają filmiki promujące Światowe Dni Młodzieży, także takie pół żartem, pół serio. Bardzo pomagają wolontariusze.
- Nasi parafianie pytają, czy po atakach terrorystycznych w Paryżu, bezpiecznie jest przyjąć pielgrzyma pod swój dach. Uspokajamy, że to nie są osoby anonimowe. Każdy jest rejestrowany i są to chrześcijanie - opowiada ksiądz Butan.
Wystarczy deklaracja
Aby przyjąć pielgrzymów pod swój dach, wystarczy wypełnić deklarację zakwaterowania. Są one rozdawane przez parafie lub dostępne na stronie internetowej www.krakow2016.com
Po wypełnieniu druku (należy podać m.in. adres, nr telefonu, ile osób jesteśmy gotowi przyjąć, a w uwagach np. preferencje językowe) - trzeba go dostarczyć do swojej parafii. Parafialny komitet organizacyjny ŚDM skontaktuje się, aby ustalić wszystkie szczegóły
anna.agaciak@dziennik.krakow.pl