Bracia Osipikowie - zapaleni podróżnicy, rowerzyści - odwiedzili naszą redakcję 1.09.2021. Zdjęcia
Bolesław i Mieczysław Osipikowie mieszkają w Jeleniej Górze. Jak mówią, wielkim sentymentem darzą Ostrołękę i Kurpie. Tu mieszka spora część ich rodziny. Kiedy tylko mogą, odwiedzają krewnych. A przy okazji naszą redakcję.
Bracia Osipikowie mają po 72 lata. To zapaleni rowerzyści. Razem przejechali ponad pół miliona kilometrów. Głównie po Polsce, choć i zagraniczne wojaże nie są im obce. Pisaliśmy o nich wiele razy (po raz pierwszy w 1998 roku).
[polecane]4945322,16509229,4816757,10538433;1;Zobacz[/polecane]
- Wyprawy rowerowe to nasza wielka miłość - podkreślają zgodnie. - Jeździmy od dziecka, od czwartej klasy szkoły podstawowej. Zaczynaliśmy od wycieczek po okolicy, ale jak już człowiek miał te 15-16 lat, to potrafiliśmy wyskoczyć do Wrocławia, do Zielonej Góry. Jechaliśmy tam rowerami, a wracaliśmy pociągiem. Nasz ojciec był kolejarzem i mieliśmy duże zniżki - śmieją się.
- Teraz częściej jeździmy pociągami i autobusami, bo zdrowie już nie pozwala na intensywne rowerowe wyprawy - mówi Bolesław Osipik. I pieniądze oczywiście, bo bracia są na emeryturze.
- A wiadomo, że z emerytury dużo się odłożyć nie da - mówią.
Ale z podróżowania nie zamierzają rezygnować.
- W tym roku byliśmy we Wrocławiu, w Jaworzynie, w Sandomierzu, w Lublinie, Tarnobrzegu, Rzeszowie - wymieniają. - Ale oczywiście wycieczki rowerowe też były - śmieją się.
Pod koniec sierpnia (28.08.2021) byli w Czarnkowie (woj. wielkopolskie) na zlocie bliźniaków. Zdobyli tam główną nagrodę w jednym z konkursów - rowery. W ich ocenie to znak, że trzeba planować kolejne wyprawy.
Do 6 września 2021 krążą po powiecie ostrołęckim.
- Odwiedzamy krewnych, 13 rodzin - mówią.
Jesienią chcą zrealizować jeszcze jeden plan.
- Niedawno odezwała się do nas pani o nazwisku Osipik - a nie jest to zbyt popularne nazwisko - opowiada Bolesław. - Mieszka w Lublinie. Od słowa do słowa okazało się, że może być naszą krewną. Zamierzamy ją odwiedzić. A w przyszłym roku chcemy pojechać do miejscowości Bliźniaki - śmieje się.
W tym tygodniu byli w ostrołęckim urzędzie miasta, dopytywali o imprezy rowerowe, zadeklarowali udział, prelekcje.
- Mielibyśmy co opowiadać. Mamy dzienniki podróży, doświadczenia, zdjęcia - także starej Ostrołęki - mówią. - Jak wjeżdżamy do Ostrołęki czujemy wielką radość.
- To moje drugie ukochane miasto - podkreśla Mieczysław Osipik (pierwsze to ich rodzinna Jelenia Góra - red.)