Boniek: - Liczę, że Robert strzeli jeszcze hat tricka [rozmowa, zdjęcia]
Prezes PZPN Zbigniew Boniek mówi, że w polskiej części drabinki wcale nie ma łatwiejszych przeciwników: - Z każdym trzeba walczyć!
Mamy już ćwierćfinał i choć piłkarze powtarzają bez przerwy, że interesuje ich tylko następny mecz, to gdyby udało się wygrać coś więcej, byłoby niemal fantastycznie.
I właśnie z takim nastawieniem jedziemy do Marsylii. Moglibyśmy w zasadzie przyjąć taką teorię, że skoro jesteśmy w ćwierćfinale, to osiągnęliśmy już wielki sukces; że porażka nie będzie żadnym problemem. Ale to byłoby tylko szukanie alibi. Drużyna podchodzi inaczej do tego, co ją czeka. Nie boimy się Portugalii. Chcemy ten mecz dobrze zagrać i go wygrać! Czy się uda - nie wiem, bo na tym poziomie każdy przeciwnik jest niebezpieczny. Portugalia ma zawodnika, nie muszę chyba mówić jakiego, który jeśli ma dobry dzień, to może sam przesądzić o wyniku. Dlatego zdajemy sobie sprawę, jakie mogą być trudności. Ale widzimy też swoją szansę.
A nie ma takiego nastawienia, że jesteśmy w lepszej połowie drabinki?
Nie, bo to jest nieprawda. Wszystko i tak rozstrzyga się na boisku. Hiszpania przegrała w fazie grupowej z Chorwacją i co? Obydwu ekip już nie ma w turnieju. Belgowie ulegli w pierwszym spotkaniu Włochom, ale wyszło im to na dobre, bo teraz grają znakomicie. Niemcy? Zremisowaliśmy z nimi, ale mieliśmy meczbola. Dlatego nie ma łatwiejszych i trudniejszych przeciwników. Z każdym trzeba walczyć.
Jakie wyciąga pan wnioski po tych czterech meczach polskiej reprezentacji?
Za wcześnie na nie. Jak się jest na wojnie, to wnioski wyciąga się dopiero po powrocie, na schodach przed mieszkaniem. Tu się jeszcze wiele może zdarzyć. A jeśli któryś z naszych zawodników strzeli jeszcze hat tricka? Dopóki gramy, trzeba być cały czas skoncentrowanym, na podsumowanie naszego występu przyjdzie czas.
Skoro mówimy o hat tricku, to rozumiem, że liczy pan jeszcze na taki mecz Lewandowskiego, jaki pan zagrał przeciwko Belgii na mundialu w Hiszpanii?
Robert ma takie możliwości i taki potencjał, że liczenie na coś takiego nie jest żadną mrzonką. Musi mieć jednak trochę szczęścia, którego mu na razie brakuje. Poza tym, według mnie gra na tym Euro świetnie. Natomiast nie ma okazji, więc piłka też nie wpada do siatki.
Wybór bazy w La Baule, ze świeżym powietrzem znad Atlantykiem ma znaczenie dla przygotowania fizycznego drużyny?
A jak pan myśli?
Dotychczasowa postawa drużyny wskazuje, że to był celny strzał.
Dlatego wybraliśmy La Baule. Atlantyk, świeże powietrze, niesłychany spokój. Po meczach czujemy się tak, jakbyśmy wracali do domu. Żeby dobrze przygotować się do kolejnego meczu, nie potrzeba nic więcej.