Zespół Bolero, który działa przy Stowarzyszeniu Przyjaciół Kisielina, śpiewa dla nas już od pięciu lat! - Nie może być inaczej! - mówi szefowa.
„Bolero” to podkład pod najpiękniejszy taniec na lodzie. Nic dziwnego, że grupa śpiewacza, wybrała tę melodię jako nazwę.
- Długo dyskutowaliśmy, a ten pomysł przeszedł niemal jednogłośnie - Krystyna Koperska, szefowa zespołu Bolero wraca do początków. - A oglądaliśmy wtedy właśnie jazdę figurową na lodzie i tak nam się para tańcząca do Bolero spodobała, że postanowiliśmy też się tak nazwać. Na szczęście. A propozycji nazwy mieliśmy całkiem sporo, wypisaliśmy je sobie na kartce. No bo tak, są Nietkowianki, Bobrzanki, Świdniczanie. A my co? Jakoś Kisielinianki nam nie pasowały! Nasz Kisielin też nie. Bez przesady - śmieje się pani Krystyna.
I dobrze, że stanęło na... Bolero. Zespół zżył się z tą nazwą. My przecież też. Bo panie występują już od pięciu lat i za każdym razem dają się poznać z jak najlepszej strony. - Jeździmy na różne występy. Kiedyś to raz w miesiącu byłyśmy na jakimś przeglądzie bądź konkursie. I byłyśmy w Czerwieńsku, Gościeszowicach, śpiewamy na koncertach w dzielnicy Nowe Miasto - opowiada szefowa zespołu i dodaje: - Chociaż odkąd zostałam sołtyską, to jakoś mniej występujemy. Bardzo ciężko pogodzić sprawy sołeckie z tymi zespołowymi.
A zespół składa się z dziesięciu pań i akordeonisty: Krystyny Koperskiej, Beaty Czajkowskiej, która jest kierowniczką muzyczną, Jadwigi Lechmann, Wandy Rejman, Anny Jurowatej, Marii Waltenberg, Grażyny Sikorskiej, Grażyny Musialskiej, Dominiki Skiruk, Genowefy Smolich i Michała Proskórnickiego.
Beata Czajkowska dołączyła do zespołu w zeszłym roku. - Zobaczyłam w gazecie ogłoszenie, że dziewczyny szukają chętnych. Długo się nie zastanawiałam, bo zawsze chciałam śpiewać. Bardzo szybko polubiłam wszystkie panie i mam nadzieję, że one mnie też - śmieje się pani Beata. A kierowniczką muzyczną została, bo... panie wyczuły, że ma wykształcenie muzyczne. - Gram na instrumentach klawiszowych i wraz z Michałem akordeonistą przygrywamy teraz - opowiada członkini zespołu. I przyznaje, że choć jest ich tylko dziesięcioro, nie o liczbę chodzi. A o nastrój i dobrą zabawę. - I o realizację marzeń i nabieranie pewności siebie. Bo te nasze środowe spotkania to takie iskierki, które dają nam takiego kopa na cały tydzień. Nam się po prostu chce chcieć śpiewać - żartuje pani Beata.
Ale faktycznie zespół potrzebuje nowych członków. - Byłoby miło, gdyby ktoś chciał do nas dołączyć. Nawet pan! Nie trzeba nas, bab się bać - zaprasza Krystyna Koperska. Wystarczy się do niej zgłosić pod nr telefonu: 695 994 390.
W piątek przedstawimy kolejny zespół. Tym razem będą to Winne Grona z Zielonej Góry. O czym śpiewają, jaki mają repertuar? Sprawdźcie.