Bohaterowie na bruk. Dramaturgowi i żołnierzem ze Wschodu dziękujemy
IPN przedstawił listę niepożądanych patronów ulic. Kilka pozycji może zdziwić...
Międzyrzeccy radni mieli w poniedziałek głosować nad zmianą nazw pięciu ulic. Taki obowiązek nakłada na samorządy ustawa dekomunizacyjna. Z przestrzeni publicznej – placów, budynków i ulic – mają zniknąć nazwy upamiętniające komunistycznych działaczy. Po rozpoczęciu sesji burmistrz Remigiusz Lorenz poprosił o wycofanie projektu jednej z uchwał. Chodziło o ul. 30 Stycznia, której nazwa upamiętnia datę wkroczenia Armii Czerwonej do Międzyrzecza w 1945 r. Ma zamiar wystąpić do IPN z nowym uzasadnieniem tej daty – wyzwolenia miasta i jego powrotu do Polski. Rada zabrała się zatem za cztery kolejne ulice. Jednogłośnie przegłosowano zmianę ul. Zawadzkiego na... Zawadzkiego. To nie pomyłka. Na wniosek mieszkańców komunistę Aleksandra Zawadzkiego zastąpi żołnierz AK Tadeusz Zawadzki. Nawiasem mówiąc ten sam patent zastosowano już przed laty w Zielonej Górze. Przetestowano to również z dwoma panami o nazwisku „Krasicki”. Ignacy może bezboleśnie zastąpić Janka...
Ukłony dla prezesa
Dobra zmiana nazw ulic ogarnia kolejne miasta. W Nowej Soli do ideologicznej odnowy przeznaczone są ul. Leona Kruczkowskiego, 9 Maja, Walki Młodych i osiedle XXX-lecia PRL. Nowosolanka, pani Renata jest święcie przekonana, że chodzi o to, żeby zrobić na planie miasta miejsce dla ul. śp. Lecha Kaczyńskiego. Piotr Nowakowski z Nowej Soli nie jest zwolennikiem socjalizmu i komunizmu, które uważa za systemy utopijne.
– Leon Kruczkowski był pisarzem i nie utożsamiam go z prawdziwymi komunistami. Osiedle XXX-lecia PRL w Nowej Soli powstało właśnie w tym okresie. Ta zmiana będzie kontrowersyjna. Jaką bowiem nazwę przyjąć dla osiedla, które powstało w okresie PRL? Wcześniej w tym miejscu były nieużytki. 9 Maja to z kolei nazwa, która na pewno powinna zniknąć, tutaj nie mam żadnych obiekcji. Kapitulacja Niemiec została podpisana 8 maja, a jej ponowne podpisanie było zachcianką Stalina – uzasadnia nowosolanin.
Pan Stanisław jest zaskoczony tymi planami.
– To nie ma najmniejszego sensu. Jak można zmieniać historyczne nazwy? Data 9 maja nie ma nic wspólnego z komunizmem. Ginęli wówczas młodzi ludzie, czy ich krew była inna? Jestem po prostu oburzony. Gdyby to była ulica Lenina, Stalina czy Bandery, to tak. Wielu działaczy PiS ma korzenie w PRL. Czy ich także należy dekomunizować? Cóż nam zawinił Leon Kruczkowski, którego pamiętam z lektury szkolnej. Czy but amerykański jest dużo lepszy od buta rosyjskiego? Za kilka lat dojdzie do władzy nowa ekipa, i co wtedy będzie z nowymi nazwami? – zastanawia się nowosolanin.
Jerzy Patelka jest zdecydowanym zwolennikiem zmian nazw ulic. Co więcej, według niego powinno być udoskonalonych więcej nazw w Nowej Soli, niż wymienił IPN.
– Nie ma sensu dalsze czczenie bohaterów tamtego ustroju. Ul. Zjednoczenia nie ma wśród nazw do zmiany? Ta nazwa wręcz ocieka krwią, gdyż upamiętnia zjednoczenie Polskiej Partii Robotniczej z Polską Partią Socjalistyczną. Wszystko odbywało się w atmosferze walki politycznej i terroru, a przy okazji wymordowano wielu działaczy PPS. Po prostu krew spływa tą ulicą. Skandalem także jest, że jeden z głównych bojowników o niepodległość Polski Roman Dmowski nie został upamiętniony w Nowej Soli – przypomina J. Patelka.
Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz osobiście uważa, że są dużo większe problemy, niż np. zmiana nazwy ul. Kruczkowskiego, związanej z autorem „Niemców” czy „Kordiana i chama”. – Ja nazw ulic bym nie zmieniał. Jeżeli jednak wojewoda chce narzucić swoje nazwy, to chciałbym, żeby mieszkańcy mieli tego świadomość – dodaje W. Tyszkiewicz.
Dziewięć do zmiany
W Gorzowie nad dekomunizacją dopiero się pracuje. – Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Wniosek komisji ds. nazewnictwa ulic najpierw zobaczą radni, którzy docelowo będą w tym temacie decydować. Szczegóły będą znane, gdy tylko powstanie projekt uchwały – tłumaczy Marta Liberkowska z gorzowskiego magistratu.
Jednak według ostatnich przymiarek w Gorzowie do zmiany kwalifikuje się osiem ulic: 9 Maja, Armii Ludowej, Berlinga, Bierzarina, Cichońskiego, Krasickiego, Szenwalda i Zubrzyckiego. Próżno szukać mieszkańców, którzy to popierają. – Zamiast nazwy zmieniać, to by miejsca parkingowe pobudowali – mówi pan Wojciech z Armii Ludowej. Joanna Kopacka (akurat robi zakupy na targowisku przy Cichońskiego) śmieje się: – Teraz się obudzili? Nagle komuną im pachną te nazwiska? Po 27 latach wolnej Polski?
I dodaje: – Zajmijmy się prawdziwymi problemami. Tylko że miasto nie ma wyjścia: musi zmienić patronów ulic, bo tak każe ustawa dekomunizacyjna. A skoro to przymus, urząd chce chociaż sensownych „zamienników”. Mają więc powstać ulice: 8 Maja, Batalionu Zośka, Elżbiety Zawackiej, Teresy Klimek, Cegielniana, Zięby, Miłosza i Hejma-nowskiej. Choć to wszystko wstępne propozycje, a nie oficjalne pomysły.
– Dla mnie to rozpętywanie wojny. Bo umiem sobie wyobrazić, że do władzy dochodzi lewica. I ogłasza: dekatolizujemy ulice. I będzie chciała wymazywać nazwiska księży czy świętych. I co wtedy? – mówi mieszkaniec przeznaczonej do zmiany ul. 9 Maja.
W Zielonej Górze dyskusja o tym, jak nazywać w mieście nowe ulice i ronda toczy się od dawna. W radzie powołano nawet komisję, która zajęła się tymi sprawami. Jej przewodniczący Marek Budniak mówi, że członkowie pracowali nad znalezieniem odpowiedzi na wiele nurtujących mieszkańców pytań. Nie tylko w kontekście tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Choć wiadomo, są w mieście trzy ulice, które budzą wątpliwości. Chodzi o ul. Armii Ludowej, 9 Maja oraz 22 Lipca (te dwie ostatnie znajdują się w Zielonej Górze Przylepie). Komisja proponuje – tak też chcą mieszkańcy – by Armii Ludowej zastąpić ul. Władysława Jagiełły, ul. 9 Maja – ul. 8 Maja, a ul. 22 Lipca zostawić, ale pod warunkiem umieszczenia przy niej tablic informacyjnych. Jakich? Że 22 lipca nie dotyczy roku 1944, lecz 1018, kiedy to Bolesław Chrobry odniósł zwycięstwo nad Jarosławem Mądrym (wyprawa kijowska). Dlaczego tak? Bo koszty zmiany nazwy byłyby dla działających przy niej przedsiębiorców zbyt duże.
Bierut i ulica Sezamkowa
W lutym 2015 roku głośno było o Rudnicy, małej wsi w gminie Krzeszyce. To właśnie wtedy wójt Stanisław Peczkajtis zdecydował o tym, by zlikwidować ulicę Bieruta – ostatnią taką w Polsce! Niektórzy pomysł chwalili, inni podchodzili do niego z rezerwą. – Co to za różnica na jakiej ulicy mieszkamy? To tylko nazwa – mówili. Nazwa nazwą i dziś jadąc do Rudnicy, nie przejedziemy przez ul. Bieruta, ale przez ul. Gorzowską.
O dekomunizacji nazw ulic dużo mówi się w Witnicy. – Ustawa dekomunizacyjna stała się dobrą podstawą do tego, by komunistyczne nazwy ulic zamienić na te, które dobrze kojarzą się mieszkańcom – mówią członkowie Społecznego Komitetu Upiększania Miasta i Gminy Witnica. Ich pomysłem jest zastąpienie ul. Krajowej Rady Narodowej placem Andrzeja Zabłockiego, zmarłego niedawno burmistrza. Ale jest też pomysł, by swoją ulicę w Witnicy miał ks. Bielak, pierwszy proboszcz. LOK proponuje, by główną ulicę w miasteczku nazwać ulicą Piłsudskiego, a nie placem Zabłockiego.
I Gubin miał sporo kłopotów ze zmianą nazw ulic. Wystarczy powiedzieć, że konsultacje musiały być przeprowadzane dwukrotnie.
– Rząd oraz IPN narzucają nam zmianę nazw ulic – mówił radny Jan Skóra. – Do jednego worka wrzuca się generałów, dowódców, żołnierzy. Przeglądając historię II Armii Wojska Polskiego czy też Armii Ludowej, przeczytałem, że kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy zginęło za wolność kraju. Głosując za nowymi nazwami, skazujemy ich wszystkich na zapomnienie. Moim zdaniem to brak szacunku i powinniśmy zbojkotować zmiany nazwy ulic – powiedział i odstąpił od głosowania.
Takich głosów pojawiało się więcej.
– Nie podejmuję się oceny życiorysów osób, których nazwiska widniały na ulicach. To pozostawiam historykom – mówił przewodniczący rady Edward Patek. – Nie do końca forma zmian mi się podoba. Przykładem jest ul. Roosevelta. Ówczesny prezydent USA sprzedał Polskę Stalinowi w Jałcie. Może to jest bohater dla Amerykanów, ale nie dla nas. Udało się jednak zachować pamięć wojaków. Ulicę II Armii Wojska Polskiego podzielono na dwie części. Od skrzyżowania Nowej do skrzyżowania z Budziszyń-ską będzie to ulica gen. Władysława Andersa, a dalsza część będzie nosiła nazwę Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego.
Bo młodzi walczyli…
W Krośnie konsultacje niedawno się zakończyły. Cieszyły się one zmiennym zainteresowaniem. Na niektóre spotkania przychodziło tylko kilka osób danej ulicy. Propozycje zostały jednak przedstawione i wysłuchano pomysłów mieszkańców.
– Wciąż czekamy na odpowiedź z IPN w sprawie dwóch ulic, co do których nie jesteśmy pewni, czy je zmieniać – przyznaje wiceburmistrz Grzegorz Garczyński. Chodzi o ulicę 20 Lutego oraz 17 Pionierów. Zapytanie zostało wysłane już wiele tygodni temu, jednak urząd w Krośnie wciąż nie doczekał się odpowiedzi.
W Świebodzinie mieszkańcy wybrali już nowe nazwy dla swoich ulic. Głosowanie zakończyło się 2 czerwca. Zmiany dotyczą ulic: gen. Świerczewskiego, Żymierskiego oraz Walki Młodych.
Tymczasem imię „trefnego” Leona Kruczkowskiego nosi zielonogórski teatr. Ba, w sobotę wręczymy najlepszym aktorom Leony, ot takie lokalne odpowiedniki Oskarów. I co? Czy laureat głosowania widzów trafi na czarną listę IPN za propagowanie zbrodniczej ideologii? A może spotka to naszego redakcyjnego kolegę Zdzisława Haczka, który nagrodę będzie wręczał? Zwłaszcza że do twórczości autora „Niemców” IPN nic nie ma, gorzej z biografią. Oj czerwona była...
Ustawa o dekomunizacji ulic obowiązuje od 2 września ubiegłego roku.
Samorządy mają rok na usunięcie niepożądanych nazw z przestrzeni publicznej. Ustawa zakazuje propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów...
Tych bohaterów tolerujemy...
IPN wytypował również patronów ulic, z którymi mu nie po drodze, ale będą tolerowani. To ul. 1 Maja, ul. Brauna Mieczysława, ul. Gagarina Jurija, ul. Kasprzaka Marcina, ul. Komuny Paryskiej, ul. Waryńskiego Ludwika. Z kolei ulice Obrońców Pokoju i Pionierów wymagają nowej definicji, czyli uściślenia, o których „obrońców” i „pionierów” konkretnie chodzi.
Z tymi nazwami ulic już nam nie po drodze
Oto przykładowe nazwy ulic występujących na terenie RP, które IPN nakazuje zmienić:
ul. 1 Armii Wojska Polskiego, ul. 1 AWP, ul. 2 Armii Wojska Polskiego, ul. 2 AWP, ul. 22 Lipca, ul. 9 Maja (1945 r.), ul. Armii Czerwonej, ul. Armii Ludowej, ul. Balcerzaka Józefa,
ul. Bartosika Sylwestra, ul. Berlinga Zygmunta, ul. Bohaterów Stalingradu, ul. Borowiakowej Tekli,
ul. Bruna Juliana, ul. Buczka Mariana, ul. Dąbrowszczaków, ul. Fiedlera Franciszka, ul. Findera Pawła, ul. Fornalskiej Małgorzaty, ul. Gidzińskiego Bolesława, ul. Gomułki Władysława, ul. Grodeckiego Kazimierza, ul. Gruszczyńskiego Piotra, ul. Gruszczyńskiego Tadeusza, ul. Gwardii Ludowej (PPR), ul. Harnama Szymona, ul. Hibnera Władysława, ul. Jasieńskiego Brunona, ul. Jaszuńskiego Salomona, ul. Jodłowskiego Stefana, ul. Kieniewicza Bolesława, ul. Kniewskiego Władysława, ul. Krasickiego Jana, ul. Kruczkowskiego Leona, ul. Lange Oskara, ul. Marchlewskiego Juliana, ul. Małego Franka, ul. Nowotki Marcelego, ul. Obrońców Stalingradu, ul. Pestkowskiego Stanisława, ul. PKWN, ul. PPR, ul. Pstrowskiego Wincentego, ul. Rapackiego Adama, ul. Roli-Żymierskiego Michała, ul. Sołdka Stanisława, ul. Świerczewskiego Karola, ul. Walki Młodych, ul. Warskiego Adolfa, ul. Zawadzkiego Aleksandra, ul. Zubrzyckiego Franciszka, ul. Związku Młodzieży Polskiej .