Bjelica: Wiemy co nas czeka i jesteśmy na to przygotowani
O nowych zawodnikach, zamieszaniu wokół Roberta Gumnego i tym, dlaczego Łukasz Trałka nie zostanie nawet zastępcą kapitana drużyny, rozmawiamy z Nenadem Bjelicą.
Jak pan ocenia formę zespołu kilka dni przed inauguracją wiosennej części rozgrywek?
Drużyna przez cały okres przygotowawczy pracowała bardzo dobrze. Myślę, że pod względem fizycznym jesteśmy już na odpowiednim poziomie. Jedynie można mieć jeszcze trochę zastrzeżeń do szybkości i dynamiki, ale jest jeszcze kilka dni, żeby to wszystko poprawić. Podobało mi się w ostatnich sparingach to, że chłopacy chcą zrobić podczas nich wszystko to, co robimy na treningach. Chodzi przede wszystkim o ofensywny pressing i rotacje na boisku. Nad tym ostatnio najwięcej pracowaliśmy. Jestem zadowolony, jak to już funkcjonuje.
Nowi zawodnicy też nie mają żadnych kłopotów, by zrozumieć styl w jakim chcecie grać w rundzie wiosennej?
Tak, jestem zadowolony zarówno z tego jak pracowali nowi zawodnicy, jak i z tego jak pracowali młodzi. Dlatego jestem optymistą.
Skład Lecha już się krystalizuje, w sparingu przeciwko GKS Tychy zmiany nastąpiły dopiero w końcówce. Można się spodziewać, że ta jedenastka, która wystąpiła w niedzielę, rozpocznie też mecz z Arką?
Mogą być jeszcze korekty, dlatego zdecydowaliśmy się rozegrać dodatkowy sparing ze Zniczem. Dobrze prezentowali się w Turcji zarówno Janicki jak i Vujadinović czy Tomasik, ale po powrocie do Poznania narzekali na drobne urazy. Z Arką zagrają więc najlepsi w obecnej chwili, ale to nie znaczy, że będzie to „żelazna” jedenastka przez całą rundę. Mamy w kadrze 22 zawodników gotowych do wyjścia na boisko. Wszyscy są dla nas bardzo ważni.
W żadnym z zimowych sparingów nie zagrał Putnocky, który w grudniu miał artroskopię kolana. To znaczy, że wiosnę jako numer 1 w bramce rozpocznie Burić?
Jeśli Matus nie będzie do dyspozycji, to będzie grał Jasmin. To bardzo doświadczony bramkarz i nie ma żadnego problemu w tym, żeby zaczął jako nasz numer 1. Wyglądał w meczach, w których grał, zresztą bardzo dobrze. Matus wrócił do treningów, ale znów zaczęły się jakieś dolegliwości. Poczekamy na niego. Jeśli nie zdąży do pierwszego meczu, to sytuacja będzie klarowna. Na pewno na Matusa nie będziemy wywierać żadnej presji. Mamy Jasmina.
Dlaczego zdecydował się pan ściągnąć do klubu z wypożyczenia Jakuba Serafina?
Na pozycji numer 6 mamy po odejściu Tetteha tylko Łukasza Trałkę. Pozwoliliśmy odejść Azizowi, bo skoro dostał dobrą ofertę, która satysfakcjonowała jego i klub, to nie było sensu blokować tego transferu. Aziz zachowywał się bardzo fair. To świetny chłopak, nawet kiedy wiedział, że nie będzie grał, był całym sercem z chłopakami, dopingował ich, starał się każdemu pomóc. Obserwowaliśmy Serafina. Tam się rozwinął, grał na dobrym poziomie, poznał nowy styl gry, zobaczył, że musi być mocny fizycznie. Myślę, że po tych doświadczeniach może nam bardzo pomóc. Zobaczymy, jak teraz będzie się u nas prezentował. Na pewno będziemy go dalej budować. To jest nasz piłkarz, młody gracz. Na pewno dostanie szansę. Wszystko teraz zależy od niego. W przypadku, gdyby musiał pauzować Łukasz Trałka, będę miał do wyboru albo Dilavera albo jego.
Jak trener Kolejorza ocenia nowych zawodników? Który z piłkarzy zawodzących jesienią zrobił największy postęp? Kto zastąpi Abdula Aziza Tetteha? tego dowiesz się z dalszego ciągu rozmowy z Nenadem Bjelicą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień