Gen. brygady Jan Swillen: - Jesteśmy dobrzy, ale nie aż tak, jakbyśmy chcieli.
Ponad 200 żołnierzy uczestniczyło wczoraj w pokazie kończącym ćwiczenia Bison Drawsko 2017. Sojusznicze oddziały z Holandii, Stanów Zjednoczonych, Belgii, Niemiec, Estonii i Polski zaprezentowały wzorową współpracę.
- Wykonywaliśmy zadanie, które wymagało zgrania transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty, czołgów, śmigłowców, a przede wszystkim żołnierzy. To nie było proste zadanie, ale daliśmy radę - powiedział nam por. Mateusz Chejnowski, dowódca plutonu zmechanizowanego z 12. Brygady Zmechanizowanej.
Wczorajsze ćwiczenia obserwowali gen. dyw. Jarosław Mika, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, i gen. bryg. Jan Swillen, dowódca holenderskiej 43. Brygady Zmechanizowanej, który po zakończeniu pokazu powiedział: - Jesteśmy dobrzy w tym co robimy, ale nie aż tak, jakbyśmy chcieli.
Dzisiaj kończy się zasadnicza część ćwiczenia, którego organizatorem było Dowództwo Wojsk Lądowych Królestwa Niderlandów. Dla Holendrów były to największe manewry wojskowe od 15 lat.
W ćwiczeniu Bison Drawsko 2017 udział wzięło 4.600 żołnierzy z siedmiu państw. Podczas działań taktycznych na poligonie drawskim wykorzystywane były transportery opancerzone Boxer i Rosomak, czołgi Leopard i PT-91, pojazdy rozpoznawcze Fennek, armatohaubice Panzer-haubitze 2000 i M109A6 Paladin. W powietrzu były śmigłowce Mi-24 oraz samoloty Su-22 i F-16. To były wyjątkowe ćwiczenia dla żołnierzy z 3. batalionu piechoty zmotoryzowanej ze Stargardu, którzy po raz pierwszy mieli okazję współpracować z armią holenderską. - Nasze procedury różnią się trochę. Za to łączność działała bez zarzutu. Największe wrażenie zrobiła na mnie przeprawa wodna z użyciem pontonów - powiedział nam por. Mateusz Chejnowski. W ćwiczeniach brało udział 600 polskich żołnierzy.
Jesteśmy dobrzy, ale musimy jeszcze dużo ćwiczyć
Słowa wypowiedziane przez gen. bryg. Jana Swillena, dowódcę wojsk holenderskich, na zakończenie ćwiczeń Bison Drawsko skłaniają do refleksji.
Na zakończenie, trwających prawie miesiąc, ćwiczeń żołnierze wykonywali pokaz dynamiczny. Wymagało to ścisłego współgrania licznych transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty, czołgów, śmigłowców oraz różnorodnego, specjalistycznego sprzętu wojskowego. Pierwsza część odbyła się na PĆT Góra Hetmańska, gdzie wykorzystano śmigłowce Mi-24 i samoloty Su-22, czołgi Leopard 2A6, czołgi PT-91 „Twardy”, transportery opancerzone , wozy bojowe, a także haubice Paladin i Panzerhaubitze 2000. W manewrach udział wzięło kilkuset żołnierzy. Dalsza część ćwiczeń - pokaz statyczny - polegał na zaprezentowaniu sprzętu, na którym szkolili się żołnierze.