Biznes pójdzie pod rękę z nauką
Jest szansa na to, że państwo i samorządy będą bardziej wspierać współpracę przedsiębiorców i naukowców. Są na to pieniądze.
- Ostatnie 25 lat nie były czasem straconym, ale można je było wykorzystać lepiej - powiedział wczoraj, w drugim dniu Welconomy Forum in Toruń 2016, Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego. - Nasz PKB to dwie trzecie średniej unijnej, podczas gdy zarobki przeciętnego Polaka sięgają zaledwie jednej trzeciej. Rozwój polskiej gospodarki zależy w dużej mierze od kapitału zagranicznego. Jedną z pułapek naszego rozwoju jest stawianie na przeciętny produkt. Tę sytuację może zmienić innowacyjność gospodarki.
Jarosław Gowin powiedział też, że w pierwszej kolejności powinno zależeć nam na tym, żeby rozwijały się polskie firmy: - Musimy wykorzystać najbliższe lata na lepszą współpracę nauki i gospodarki. Powinniśmy bardziej wykorzystać potencjał instytutów badawczych. Będziemy chcieli powiązać je w jedną albo w kilka sieci.
Prof. Piotr Błędowski, dyrektor Instytutu Gospodarstwa Społecznego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, uznał, że poprzednie programy pobudzające innowacyjność nie były złe. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego popierało wiele inicjatyw, powstawały inkubatory przedsiębiorczości, centra kreatywności, powoływano brokerów innowacyjności, organizowano wyjazdy na zagraniczne uczelnie. Powstała Polsko-Amerykańska Rada Innowacyjności.
Jednak jego zdaniem, nie wszystko zorganizowano tak, jak należy - by wspomnieć o konieczności rozpisywania przetargów na zakup komputerów na uczelniach czy odczynników chemicznych. To wszystko krępuje naukowcom ręce, opóźnia badania. Prof. Piotr Błędowski uważa, że plany dotyczące koncentracji instytutów badawczych niekoniecznie są dobre, bo rodzi się obawa, że zdławi się to, nad czym pracują poszczególne jednostki. Naukowiec wyraził jednak nadzieję, że ten rząd zrobi dla nauki więcej niż poprzednie.
Witold Słowik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, przypomniał, że w nowej perspektywie unijnej na innowacyjność jest 15 mld euro - z trzech programów. Pierwszy nazywa się Inteligentny Rozwój, a przeznaczono na niego aż 8 mld euro. Dwa pozostałe to Program Rozwoju Polski Wschodniej i Regionalne Programy Operacyjne.
Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, mówił, że nasz region wpisze się w gospodarczy program autorstwa wicepremiera Morawieckiego, tak by zmienić strukturę gospodarki. Dobrym przykładem są Niemcy, gdzie aż 700 razy więcej niż u nas firm inicjuje współpracę ze światem nauki.
- Chcemy wspierać zdolnych naukowców i odważnych biznesmenów - zapewniał marszałek. - Możemy ich finansować w 50 procentach. Ważne jest także wypracowanie tak zwanych instrumentów zwrotnych, które pozwolą na zatrzymanie tak budującego się kapitału w naszym regionie.
Tomasz Zaboklicki, prezes PESA Bydgoszcz, wskazywał na problem związany z brakiem zawodowych praktyk studenckich. I dodał: - Mamy inżynierów spawalnictwa, którzy nie spawali. Jest też kłopot z komunikacją, bo inżynierowie nie znają języka obcego technicznego. Jak chcemy być innowacyjni w świecie, mając kłopot z komunikacją?
Dr Jacek Janiszewski, twórca Stowarzyszenia „Integracja i Współpraca”, organizator Welconomy Forum in Toruń, podsumował dla „Pomorskiej”: - Forum zgromadziło rekordową liczbę ponad 2 tysięcy gości z całego świata. To były konkretne rozmowy o współpracy nauki i biznesu, byśmy byli bardziej innowacyjni. Powstaną dwa centra badawcze w przestrzeni przemysłowej Włocławka. Skorzysta na tym również Toruń oraz, jak ja to nazywam - Trójmiasteczko, czyli Nieszawa, Aleksandrów Kujawski i Ciechocinek.
Autorzy: Marek Weckwerth, Agnieszka Domka-Rybka