Bitwa o szkołę w Przytocznej

Czytaj dalej
Fot. Kamil Kałuziak
Kamil Kałuziak

Bitwa o szkołę w Przytocznej

Kamil Kałuziak

Przytoczna. Przyjęto uchwałę o „zamiarze likwidacji”, choć wójt zapewnia, że takiego zamiaru nie ma.

Ostatnia sesja rady gminy była bardzo burzliwa. Sprzeciw części radnych i mieszkańców wywołał projekt uchwały w sprawie „zamiaru likwidacji” szkoły podstawowej w Wierzbnie. Wynik głosowania wywołał smutek i rozżalenie rodziców i nauczycieli szkoły. Większość radnych poparła jednak projekt zgłoszony przez wójta Bartłomieja Kucharyka.

- Dyskusja w tej sprawie jest dla mnie najważniejsza, a uchwała ma na celu ją wywołać. Chcę, żeby w Wierzbnie dzieci uczyły się do ósmej klasy, tylko niestety szkoła boryka się z problemami, które trzeba bardzo porządnie omówić i rozwiązać. Teraz mamy na to czas - mówi wójt Bartłomiej Kurachryk.

Argumenty wójta nie przekonały ani nauczycieli, ani tym bardziej rodziców, którzy są przekonani, że jest to początek końca samodzielnej szkoły w ich miejscowości. - Nasze dzieci nie chcą chodzić do szkoły w Przytocznej. Boją się, że będą wyzywane od wieśniaków z Wierzbna! Wójt ignoruje nasze głosy i starania o dobro dzieci. Zebraliśmy czterysta podpisów w tej sprawie i złożyliśmy je w urzędzie, a plany są takie, że mają u nas zostać klasy od pierwszej do trzeciej i oddziały przedszkolne. Mamy być tylko filią szkoły podstawowej w Przytocznej, a nie samodzielną podstawówką. Będziemy protestować i walczyć - mówi Joanna Dąbrowska z Goraja.

O co chodzi?

Do naszej redakcji zgłosili się zatroskani Czytelnicy i rodzice dzieci z Wierzbna. Przedstawiali nam czarny scenariusz, w którym przy okazji likwidacji gimnazjów ma się oberwać szkole. Wstępna decyzja w tej sprawie zapadła w miniony czwartek, 26 stycznia, na nadzwyczajnej sesji rady.

Program sesji przewidywał dwie uchwały oświatowe. Pierwsza z nich miała dostosować sieć szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego. Wpierw radni uchwalili, że w gminie Przytoczna będą dwie ośmioletnie podstawówki w Wierzbnie i Przytocznej. Tymczasem projekt drugiej uchwały zakładał... zamiar likwidacji Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Wierzbnie, która miała zostać przekształcona w filię Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi im. Janusza Kusocińskiego w Przytocznej.

- Zmiany wymażą nazwę naszej szkoły i staniemy się tylko oddziałem innej placówki. Rodzice są bardzo oburzeni i zatroskani tymi propozycjami. Zapowiedzieli walkę do upadłego - mówi dyrektor SP w Wierzbnie Katarzyna Śmigiel.

Gorące obrady

Omawiając projekt kontrowersyjnej uchwały wójt tłumaczył, że chodzi mu w tej sprawie o dyskusję i liczy na zmiany. Zapowiedział też, że wystąpi w tej sprawie o opinię Lubuskiego Kuratora Oświaty. Nie przekonał jednak przeciwników tego pomysłu. Nauczyciele z Wierzbna oraz rodzice uczniów są przekonani, że to pierwszy krok do likwidacji samodzielnej placówki, lub w najlepszym razie ograniczenia jej roli i działalności.

- Apeluję do radnych, nie dajcie wójtowi furtki do likwidacji szkoły. Od dłuższego czasu toczymy walkę z wójtem i mamy wrażenie, że gra na zwłokę. Według mnie ma złą wolę w tej sprawie - mówi Paweł Gąbka ze Stryszewa.

Wójt zripostował. - Pan mnie obraża, nie chcę z nikim walczyć, chodzi o dyskusję - mówi.

Dyskusja nabrała rumieńców, kiedy wszyscy na raz zaczęli przerzucać się argumentami i przekonywać o swoich racjach. W pewnym momencie wypłynęła sprawa niskich w ostatnich latach wyników w nauce dzieci z Wierzbna. - Sam chce się dowiedzieć, czy rodzice chcą, żeby ich dzieci chodziły do szkoły, która uzyskuje takie wyniki w nauczaniu. Potrzebuję tej uchwały, aby rozpocząć swoje działania. Chcę się spotkać z wszystkimi i wysłuchać każdej strony, a na ostateczną decyzję przyjdzie jeszcze czas - mówi B. Kucharyk.

Żadna ze stron nie chciała iść na ustępstwa. - Dziś rano byliśmy u pani kurator, mamy wprowadzony plan naprawczy co do wyników w nauce. Powiedziała nam, że liczą się też inne czynniki wpływające na dobro ucznia, niż same oceny. My liczymy, że będą one lepsze, a pani kurator nas poparła - mówi K. Śmigiel.

Mieszkańcy, rodzice i radni zaczęli wskazywać, że krytykowana przez nich uchwała wyznacza jeden kierunek, co do przyszłości szkoły. Głos zabrał m.in., radny Jan Piasecki. - Wnoszę o odrzucenie uchwały. Powinno być jedno tylko założenie, że przekształcamy szkołę z klasami od pierwszej do szóstej w szkołę z klasami od pierwszej do ósmej - postulował radny.

Radny Adam Dziurawiec przekonywał, że za proponowanymi przez wójta zmianami nie przemawiają żadne racjonalne argumenty. Do dyskusji włączyła się mieszkanka Halina Ostrowska. - Dajmy szansę na poprawę, powinniśmy być za dziećmi, żeby było im dobrze. W Wierzbnie mamy swoją społeczność, żyjemy razem i chcemy żeby nasze dzieci tutaj zostały. Nie likwidujcie nam szkoły, ale poradzicie, co i jak mamy zrobić by było lepiej. Co będzie trzeba to pomożemy - deklarowała.

Po bardzo emocjonującym przemówieniu H. Ostrowskiej niektórym z uczestników zakręciła się łezka w oku. Jeden z radnych zarzucił wójtowi, że strofuje każdego, kto się z nim nie zgadza. Widać było pogłębiający się podział. Nagle padł wniosek o zakończenie dyskusji i przejście do głosowania nad uchwałą. Za zamiarem likwidacji szkoły było dziewięciu radnych, przeciw pięciu, a jeden wstrzymał się od głosu.

- Nie ma pieniędzy na adaptację tej szkoły. Dojdą przecież po zmianach dwie klasy, a miejsca zostanie tyle samo - mówi prezes Komitetu Obywatelskiego Mieszkańców Przytocznej Sabina Langner.

Rodzice i nauczyciele nie składają broni. - Mamy plan działania, co do funkcjonowania naszej szkoły po reformie. Będziemy dalej walczyć - zapowiedziała dyrektor szkoły.

Pierwsze starcie wygrał wójt. - Chcę mieć pewność, że ludzie chcą zmian i będą wiedzieli z czym się będą one wiązały. Niebawem ruszam w teren słuchać mieszkańców i rodziców. Mam teraz podstawę do działań - zapowiada B. Kucharyk.

Szkoła z tradycjami

Szkoła Podstawowa imienia Marii Konopnickiej w Wierzbnie ma już za sobą prawie 70 lat działalności. Okrągła rocznica ma wypaść w 2018 roku. Nauczyciele zastanawiają się, czy do tego czasu placówka nie staną się filią szkoły z Przytocznej. Obecnie do Wierzbna uczęszcza 118 dzieci. Sześcioma klasami i dwoma oddziałami przedszkolnymi zajmuje się tutaj piętnastu pedagogów.

Kamil Kałuziak

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.