Warszawianka pisze list otwarty do prezydenta Bielska-Białej. Uważa, że miasto nie poradziło sobie z połączeniem dworców kolejowego z autobusowym.
W ciągu kilkudziesięciu lat Bielsko-Biała nie poradziło sobie z dogodnym połączeniem dworców: kolejowego i autobusowego, zarówno dla przyjezdnych, jak i dla miejscowych - uważa Krystyna Lady-Druży-cka, mieszkanka Warszawy, która w liście otwartym zwróciła się w tej sprawie do prezydenta Bielska-Białej. Porusza w nim problem, który dotyka nie tylko osób niepełnosprawnych, poruszających się o kulach lub na wózku, ale i starszych, z ciężkim bagażem, z wózkami dziecinnymi itp.
Emerytowana starsza wykładowczyni Politechniki Warszawskiej kilka dni temu gościła w Bielsku-Białej, do którego w przeszłości często podróżowała. I opisuje swoje zderzenie z rzeczywistością.
- Dźwigając walizkę na kółkach przedostałam się, stopień po stopniu, na stronę dworca autobusowego. Wracałam 12 września. Nauczona doświadczeniem, próbowałam przedostać się na dworzec kolejowy „poziomo”. Szukałam jakiejś wskazówki, opisu, drogowskazu, informacji - brak - opowiada.
W dalszej części:
- O dwukrotnym spacerze przez ulicę 3 Maja
- Czy Urząd Miasta poczuwa się do odpowiedzialności za dworzec
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień