Już jest! Biblioteka Pana Kleksa jak z bajki. Na dodatek z nowoczesnym sprzętem. Otworzyła ją w czwartek, 21 stycznia aktorka Edyta Jungowska.
Mimo że to nie Dzień Dziecka, to jednak maluchy miały w czwartek swoje święto. Bo w końcu otworzono biblioteką Pana Kleksa. Centrum biblioteczne dla dzieci i młodzieży przeszło gruntowny remont i wygląda jak nie z tej ziemi.
- Dobrze pamiętamy stary wystrój biblioteki. Było brzydko, szaro i nieprzyjemnie. A tutaj jest naprawdę fajnie! Kiedyś tylko przychodziłyśmy z mamą, by wypożyczyć książki i zabrać je do domu. Teraz może posiedzimy na fotelach i poczytamy - mówiły rezolutne siostry, Anita i Julita Gulby. A ich mama, Małgorzata Ratajczak-Gulba dodała: - Wystrój bardzo się zmienił, jest tu o wiele lepiej.
Przyjemniej. Myślę, że ta nowoczesność może przyciągnąć do biblioteki nowych potencjalnych młodych czytelników. Teraz dzieciaki bardzo lubią nowinki technologiczne.
300 tysięcy złotych kosztował remont oddziału dla dzieci biblioteki wojewódzkiej. 200 tys. zł dało ministerstwo
A u Pana Kleksa jest kilka takich sprzętów i nowinek. Dzieci mogą m.in. pobawić się tabletem graficznym, po którym można malować specjalnym rysikiem. W bibliotece też jest czytnik e-booków, bo książka wcale nie musi być papierowa.
W czwartek na wielkim otwarciu śmiechu i radości było co nie miara. Ale największą frajdę dzieciom sprawiła wizyta znanej aktorki, Edyty Jungowskiej. Dzieciaki ze Szkoły Podstawowej nr 1 co chwilę łapały swoją nauczycielkę za ramię, krzycząc: „to siostra Bożenka z serialu, który ogląda moja mama”.
- Tak się składa, że dzisiaj na zajęciach ph. Zimolandia, słuchaliśmy audiobooku, który czyta Edyta Jungowska. I dzieci podczas słuchania przygotowywały zakładki z podobizną aktorki, bardzo mocno licząc na autografy - przyznała nauczycielka Justyna Zakrzewska-Woźniak.
Biblioteka została podzielona na sekcje, zależnie od wieku czytelnika. Na początku są książki dla najstarszych, potem coś dla siebie znajdują coraz to młodsze dzieci. Oddział kończy się strefą dla maluchów z rodzicami.
Remont biblioteki kosztował 300 tys. zł. 200 tys. zł placówka dostała z ministerstwa kultury, a resztę, po połowie, dali marszałek województwa i prezydent Zielonej Góry.