Białorusin koczuje w samochodzie w centrum Bydgoszczy. Nie chce pomocy, choć jej potrzebuje
Przy ul. Zamoyskiego w Bydgoszczy od kilku dni w samochodzie mieszka jakiś mężczyzna. - Auto na białoruskich tablicach, więc może i on z Białorusi? Załatwia się w bramach, jacyś Ukraińcy donosili mu alkohol - mówi ktoś w warzywniaku. Policja i straż miejska dobrze znają sprawę. Ale zbyt wiele zrobić nie mogą. Nikt nie może.
Opowiem tę historię od środka. Bo nie wiem, w którym momencie się zaczęła ani jak się skończy.
7 czerwca policjanci ze Śródmieścia dostali informację o tym, że pijany mężczyzna siedzi w samochodzie zaparkowanym przy ul. Zamoyskiego i być może będzie próbował odjechać. Okazało się, że ten człowiek, obywatel Białorusi z kartą stałego pobytu w Polsce i zameldowaniem w Zabrzu, może i mógłby odjechać, gdyby zdołał choćby prosto usiedzieć w fotelu kierowcy. Był w stanie upojenia alkoholowego, policjantom nie udało się nawiązać z nim kontaktu. Wezwali pogotowie. Karetka odwiozła go do szpitala wojskowego.
Przeczytaj ciąg dalszy artykułu...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień