Białogard, Świdwin, Szczecinek. Te miasta mogą się wyludnić
Oto miasta, którym grozi zapaść i marginalizacja, głównie z powodu demografii. Znalezienie się na liście miast zagrożonych marginalizacją ma też plus - otwiera drogę do rządowych dotacji na rozwój.
Niewesołe wnioski płyną z raportu Polskiej Akademii Nauk, która przebadała ponad 250 miast średniej wielkości. Połowa z nich zagrożona jest różnym zjawiskami kryzysowymi, a w efekcie zapaścią i spadkiem znaczenia.
Na czele listy jest Hajnówka z Podlaskiego i Bartoszyce z Mazur, ale są na niej miasta z naszego regionu - Białogard (69. w zestawieniu), Świdwin (75) i Szczecinek (82).
Naukowcy brali pod uwagę dane z lat 2004-2014, gdy sprawdzili zmianę liczby ludności, prognozy demograficzne do roku 2035 oraz porównali ze średnią krajową spadek liczby bezrobotnych, udzielone noclegi, zmianę liczby firm i siedzib największych spółek oraz wzrost dochodów własnych miast.
W sumie siedem kryteriów. Aby znaleźć się na liście wystarczyło spełnić trzy z nich - Białogard i Świdwin miały problemy z czterema, Szczecinek z trzema. Gdy wczytać się w raport PAN dokładniej okazuje się, że cztery kryteria spełnia też jednak Koszalin, bo np. do roku 2030 jego ludność stopnieje ze 108 do 97 tysięcy. W zestawieniu (jako duże, byłe miasto wojewódzkie) nie został jednak ujęty. Kołobrzeg np. spełnia tylko dwa kryzysowe kryteria.
Główny problem średnich miast to niż demograficzny i emigracja młodych ludzi do większych ośrodków i za granicę. Np. w Szczecinku w roku 1997 mieszkało ponad 42 tysiące osób, teraz nieco ponad 38 tysięcy. A przecież kilka lat temu miasto przyłączyło podmiejskie Świątki i Trzesiekę z blisko tysiącem mieszkańców. W dwie dekady ubyło więc około pięciu tysięcy mieszkańców!
Robią co mogą
- Problem znamy, staramy się przeciwdziałać odpływowi młodych ludzi - burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński mówi, że kiedyś studiowało 6-7 procent ludzi, dziś uczelnie przyjmują niemal wszystkich i wielu z nich próbuje potem szczęścia w dużych miastach.
- Część wraca, ale wielu też emigruje - mówi.
- Aby to powstrzymać oferujemy działki za złotówkę dla młodych chcących wybudować dom, spółka InvestPark ma halę z pomieszczeniami do wynajęcia pod działalność. Brakowało nam też miejsc w przedszkolach, więc wybudowaliśmy pawilon dla 50 dzieci.
Zapewnienie opieki dzieciom do ważne dla rodzin z małymi dziećmi. Podobnie, jak zapewnienie możliwości ciekawego i aktywnego spędzania wolnego czasu, więc zainwestowaliśmy w krytą pływalnię.
Kasa dla prowincji
Jakieś światełko w tunelu? Analiza PAN-u powstała na Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, za którą kryją się działania rządu mające pomóc miastom na prowincji. W najbliższych latach na odwrócenie fatalnych tendencji - w tych 122 miastach - rząd przeznaczy ponad 2,5 miliarda złotych.
- Już nawet przekazaliśmy do Urzędu Wojewódzkiego wstępną listę potrzeb - mówi burmistrz Białogardu.
- To zmiana podejścia, bo poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego forsował model rozwojowy w oparciu o metropolie. To się na szczęście zmienia, bo nie ma chyba takich pieniędzy, których nie mógłby zaabsorbować Szczecin, a nam potrzeba np. 30 milionów zł na dokończenie odwodnienia ulic.