Białogard: Burmistrz, wójt i radni badani przez wojewodę
Czy zasiadający w zarządzie samorządowego stowarzyszenia burmistrz, wójt i radni, którzy złamali przepisy, powinni być odwołani?
10-stronicowy wniosek o zajęcie się sprawą dotarł już do wojewody, delegatury krajowego biura wyborczego i przewodniczących rad gmin. A chodzi o Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych w Białogardzie, w którym od wielu lat w zarządzie zasiadali starosta białogardzki, burmistrz Białogardu oraz wójt gminy Białogard.
- Sęk w tym, że nagle, dla mnie z dość niejasnych przyczyn, wszyscy oni zrezygnowali z tych funkcji. I to po tym, jak sąd ukarał burmistrza i wójta grzywną w wysokości 1.000 zł za niezarejestrowanie stowarzyszenia w Krajowym Rejestrze Pracodawców z powodu prowadzenia działalności gospodarczej - mówi Szczepan Jonko, działacz społeczny z Białogardu, szef lokalnego Obserwatora Regionalnego, periodyku komentującego wydarzenia polityczne w mieście i powiecie.
To właśnie on przygotował obszerny wniosek m.in. do wojewody i komisarza wyborczego z prośbą o zbadanie, czy samorządowcy z regionu białogardzkiego złamali prawo, zasiadając w zarządzie SISG, a w związku z tym ich mandaty powinny ulec wygaśnięciu. Gdyby tak się stało, czekałyby nas przyspieszone wybory w aż trzech samorządach. - Stowarzyszenia mogą prowadzić działalność gospodarczą. I tak jest z SISG. Ale, podejmując się prowadzenia tej działalności, należy pamiętać o ograniczeniach dotyczących składu osobowego zarządu, wynikających z ustawy - cytuje przepisy Szczepan Jonko. - Oczywiście, nie jestem alfą i omegą w tej kwestii, ale są spore wątpliwości i moim zdaniem podstawy do tego, by mandatom kilku radnych, starosty, wójta i burmistrza się przyjrzeć - uważa.
Burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński zna już wniosek Jonki. - Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który mówi, w skrócie, a cytuję z pamięci, że samorządowcy oddelegowani przez samorząd mogą zasiadać we władzach takich stowarzyszeń. Dlatego nie ma żadnego niepokoju. Wierzę, że sprawa zostanie szybko i na spokojnie wyjaśniona. Zresztą, jako samorządowcy zasiadamy też w organach Regionalnych Wodociągów i Kanalizacji. One też prowadzą działalność gospodarczą. I nikt z tego powodu mandatu nie stracił. A dlaczego zrezygnowaliśmy teraz z zasiadania we władzach stowarzyszenia? Ponieważ ma ono dziś dużo poważniejsze zadania niż wtedy, gdy je zakładaliśmy w 1995 roku, więc i obowiązków jest więcej, których nie dało się pogodzić z naszą pracą w samorządzie - wytłumaczył.