Pięciu z około dwustu bezdomnych już nie musi martwić się o dach nad głową. Z pomocą miasta i fundacji Ad Rem sami je sobie urządzili.
W jednej z kamienic przy ul. Łokietka powstało mieszkanie dla bezdomnych. Lokal przekazało miasto, a oni je sami wyremontowali. Wczoraj była „parapetówka”. Z gościną przyszli urzędnicy oraz dziennikarze. Gdy Barbara Kulczycka, szefowa Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie wręczała mieszkańcom zestaw talerzy i kubków, kolejny z mieszkańców – Marek Jędroszkowiak – nie krył wzruszenia. Łzom nie było się co dziwić. Piątka mężczyzn, która zamieszkała w centrum, mówi że to mieszkanie to dla nich przedsionek do normalności.
- Tu była ruina. Tej ściany to w ogóle nie było. Tamta była „goła”. Te pokoje nie nadawały się w ogóle do zamieszkania, ale wspólnymi siłami je zrobiliśmy. Ciężko to szło, bo zawsze czegoś brakowało, ale udało się. Zdobywaliśmy materiały. Pomagali sponsorzy. Już tu mieszkamy – mówił z kolei Stanisław Mamala. Ma 58 lat, z których przez 22 był bezdomny. Po raz ostatni spał „pod chmurką” jeszcze trzy miesiące temu. Teraz ma być inaczej. – W ogóle to bałem się tu przyjść. A czego się bałem? Siebie! Tego, czy jeszcze potrafię funkcjonować – mówi Mamala. Dodaje, że dach nadgłową go nie rozleniwi i będzie się starał o własne mieszkanie.
Dodajmy, że mieszkanie dla bezdomnych to mieszkanie chronione. Można tu będzie mieszkać maksymalnie przez dwa lata. W tym czasie trzeba będzie postarać się o własne „M”. A to tymczasowe małe nie jest. Ma 100 mkw. i każdy z panów (jest jeszcze pan Grzegorz i drugi pan Jacek, którzy wczoraj byli w pracy) będzie miał własny pokój.
- W zamyśle miały tu mieszkać cztery osoby, ale uznaliśmy, że lepiej wykorzystać salon jako pokój – mówi nam Tomasz Manikowski, streetworker, czyli osoba, która pracując na ulicy pomaga wychodzić osobom z życiowych zakrętów. Tłumaczy nam, że każdy z mieszkańców będzie musiał płacić czynsz (będzie to mniej niż 250 zł na osobę).
- Oni sami mówią, że wkraczają w normalność. A w normalnym świecie się przecież płaci za mieszkanie – mówi. Opowiada też, że mieszkanie ma regulamin. Osoby, które zajmują się bezdomnymi, w każdej chwili będą mogły sprawdzić, jak mężczyźni sobie radzą.
Podobnych mieszkań urzędnicy chcą przygotować jeszcze kilka. Najbliższe będzie przeznaczone dla bezdomnych pań.