Bez porozumienia o CETA
Ministrowie 28 państw UE nie dogadali się w sprawie zgody na podpisanie umowy z Kanadą Adam Szejnfeld z PO: Lament rolników o zalaniu rynku modyfikowaną żywnością to manipulacja.
Wtorkowy szczyt ministrów do spraw handlu w Luksemburgu zakończył się fiaskiem. Państwa Unii nie były jednomyślne w sprawie zgody na podpisanie umowy o wolnym handlu między UE a Kanadą (CETA). Nie oznacza to jeszcze całkowitej porażki umowy. Dalej - w czwartek i piątek w Brukseli - dyskutować o niej będą unijny przywódcy.
Negocjacje w sprawie CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) między UE a Kanadą zakończono we wrześniu 2014 r. W zeszłym tygodniu w komisji handlu międzynarodowego umowę poparli przedstawiciele głównych frakcji europarlamentu. Cecilia Malmström, unijna komisarz ds. handlu, zapowiedziała, że zostanie podpisana już 27 października podczas szczytu UE - Kanada i częściowo wejdzie w życia, a potem będą ją ratyfikować poszczególne państwa Unii. Ale w nich mnożą się wątpliwości i protesty. Wczorajsze rozmowy ministrów w sprawie wyrażenia zgody na podpisanie CETA zablokowała Belgia, której rząd popiera umowę, ale nie ma wymaganej zgody jednego z regionalnych parlamentów - Walonii.
- Dotychczasowe doświadczenie, wynikające z dziesiątek wcześniej podpisanych umów tego typu przez UE, wskazuje w zasadzie tylko pozytywne efekty. Dlaczego więc z CETA miałoby być inaczej?
- pyta Adam Szejnfeld, europoseł PO, członek komisji handlu międzynarodowego PE.
- Wzorem dla tej umowy było wdrożone 5 lat temu porozumienia nowej generacji z Koreą Płd. Jej efekty są znakomite. Np. unijny deficyt wynoszący 7 mld euro przekształcił się w nadwyżkę wartości ponad 7 mld euro. Zresztą, warto sobie przypomnieć jaką katastrofę wieszczono polskiemu rolnictwu przed wejściem Polski do Unii i porównać ze wspaniałymi efektami. To my zalewamy europejski rynek! Akcesję można obrazowo porównać do umów handlowych w zakresie otwierania rynków.
Jaki jest zatem bilans zysków i strat CETA? Zwolennicy podnoszą, że dzięki niej PKB państwa UE ma wzrosnąć o 0,08 proc. W ogóle UE może zarobić nawet 11 mld euro, 8 mld - Kanada. Polski rząd mówi o 450 mln dol. zysku w ciągu pięciu lat na samym eksporcie. Bo CETA w praktyce oznacza dla przedsiębiorców możliwość inwestycji i handlu, dostęp do rynku zamówień publicznych w Kanadzie. A to według ekspertów może przełożyć się nawet na 7 tys. nowych, dobrze płatnych miejsc pracy w Polsce.
Przeciwnicy CETA są jednak odmiennego zdania. Według nich, rynek pracy w Europie może się nawet skurczyć. Podnoszą również, że polskie rolnictwo nie ma szans w konkurencji z kanadyjskim przez inną strukturę. W Polsce najwięcej jest małych i średnich rodzinnych gospodarstw rolnych, podczas gdy w Kanadzie przeważają wielkoobszarowe farmy, gdzie produkcja odbywa się na niemal przemysłową skalę. Przeciwnicy CETA uważają, że na tej umowie zyskają głównie wielkie koncerny i korporacje, bo małych i średnich firm nie będzie stać na handel z tak oddalonym krajem.
W. Kosiniak-Kamysz sceptycznie o CETA
Jednym z najgłośniejszych argumentów przeciwko CETA są obawy o zalanie naszego rynku genetycznie modyfikowaną żywnością. W Europie obowiązują bowiem bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące upraw, hodowli i produkcji. Kanada jest trzecim na świecie producentem żywności genetycznie modyfikowanej, czyli żywności zawierającej, składającej się lub wyprodukowanej z GMO.
- Jeśli nie da się znaleźć asa w rękawie, trzeba znaleźć diabła. Zawsze jest nim to, czego nikt nie zna, nikt nie widział i nikt nie rozumie, ale wywołuje strach. Takim diabłem XXI w. jest GMO
- mówi Adam Szejnfeld.
- Mimo, że występuje w UE i bez CETA, to jest wykorzystywane przeciwko CETA. To karygodna manipulacja opinią publiczną także dlatego, że ta umowa nie dotyczy wyłącznie rolnictwa. Ponadto, należy pamiętać, że CETA zachowuje wszystkie standardy i wymogi obowiązujące po obu stronach, uniemożliwiając tym samym import na unijny rynek produktów niezgodnych z normami bezpieczeństwa.
Wiele dyskusji toczy się także wokół ICS, czyli mechanizmu arbitrażu, który będzie rozsądzał spory między firmami a państwami, jeśli te drugie uchwalą niekorzystne prawo. Według przeciwników CETA, międzynarodowy arbitraż daje dziś większe prawa i przywileje inwestorom zagranicznym, których jednocześnie odmawia się firmom krajowym, a 21 spośród 28 krajów UE nie ma relacji arbitrażu inwestycyjnego w kontaktach z Kanadą. Przedstawiciele UE odpowiadają jednak, że zarówno europejska, jak i kanadyjska wersja mechanizmu została zmieniona. Do tego ma zostać powołany międzynarodowy sąd inwestycyjny - z dwoma instancjami i sędziami z różnych państw.
Wielu inwestorów już szykuje się do podboju Kanady, inni są sceptyczni lub wręcz obawiają się strat. Podkreślają, że brakuje analiz pokazujących wszystkie plusy i minusy CETA. Polski rząd nie zajął jeszcze jednoznacznego stanowiska. Jednak Jarosław Kaczyński, odpowiadając na obawy ogólnopolskiego porozumienia związków zawodowych rolników, uspokajał, że nie są uzasadnione, a Sejm będzie jeszcze nad CETA debatował. Do ratyfikacji potrzeba 2/3 głosów.