Beskidy: zabytkowy pociąg to hit. Skład z Chabówki do Żywca przyjedzie znów w kwietniu
Podróże pociągami retro cieszą się coraz większą popularnością. Wprawdzie nie odbywają się często, bo uruchomienie takiego składu to kosztowna sprawa, ale gdy już takie przejazdy są organizowane, bilety rozchodzą się jak ciepłe bułeczki.
- Z naszych obserwacji wynika, że ludzie chętnie jeżdżą takimi składami z przyczyn sentymentalnych. Nastąpiła zmiana pokoleniowa - dzisiejsi 40-latkowie i osoby starsze są świadkami ogromnego postępu technologicznego, który dotyczy również kolei. Tabor parowy został wyparty przez jednostki elektryczne, a z perspektywy czasu widać, że nowoczesny tabor ma też swoje minusy, na przykład nie da się... otworzyć okna. Niby banalna rzecz, ale niektórzy zwracają na to uwagę - mówi Hubert Maślanka ze Stowarzyszenia Kolej Beskidzka, które współuczestniczy w przygotowaniu kolejnego przyjazdu pociągu retro na Żywiecczyznę.
Dodaje, że takie przejazdy mają także walory edukacyjne - można zobaczyć jak zmienia się na przestrzeni lat technika.
Lokomotywa parowa Ty42-107 ze składem historycznych wagonów z lat 30. XX wieku dotrze w Beskidy 14 kwietnia, kolejny przejazd jest zaplanowany na 19 maja. Przejazd jest uruchamiany w ramach projektu finansowanego przez Zarząd Województwa Małopolskiego. Z racji tego, że Żywiecczyzna historycznie powiązana jest z Małopolską, bo funkcjonowała tutaj tzw. Galicyjska Kolej Transwersalna, skład przyjedzie z Chabówki do Żywca.
Już w latach 2016 i 2017 zostały zorganizowane takie przejazdy. Cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Wtedy pociąg dojeżdżał na stację w Żywcu i mieszkańcy mogli go tylko zwiedzać. Teraz zdecydowano się zrobić dla mieszkańców i turystów krótkie przejażdżki na trasie Żywiec - Węgierska Górka - Żywiec.
Przyjazdowi pociągu będą towarzyszyły także inne wydarzenia, m.in. zaplanowano zwiedzanie Żywca, występy zespołu muzycznego, a także liczne konkursy z nagrodami.
- Przejazdy takich pociągów nie są częste, bo uruchomienie takiego składu jest bardzo kosztowne - podkreśla Hubert Maślanka. Wyjaśnia, że uruchomienie pociągu na trasie Cha-bówka - Żywiec - Chabówka kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. Żeby taki parowóz ruszył w trasę, to ogień w jego piecu musi być rozpalany już dwa dni wcześniej, kosztowne jest serwisowanie składu, brakuje także fachowców do obsługi.