Bernard Krawczyk 20.5.1931 - 11.8.2018. Nieistniejący, ale możliwy scenariusz filmu o Aktorze

Czytaj dalej
Fot. Teatr Śląski/Przemysław Jendroska
Henryka Wach-Malicka

Bernard Krawczyk 20.5.1931 - 11.8.2018. Nieistniejący, ale możliwy scenariusz filmu o Aktorze

Henryka Wach-Malicka

Dziś pogrzeb Bernarda Krawczyka... Ludzie mówią o nim: legenda. A on był skromny i pewnie by się speszył.

Bernard Krawczyk czuł się dobrze, grał do śmierci. Znałam go ponad 40 lat i gdybym miała napisać scenariusz filmu o wielkim aktorze, to być może wyglądałby on tak:

SCENA 1: „Jak zagrałam z Bernardem Krawczykiem w filmie!” (monolog redaktor Henryki Wach-Malickiej)

Bernard Krawczyk 20.5.1931 - 11.8.2018. Nieistniejący, ale możliwy scenariusz filmu o Aktorze
Teatr Śląski/Przemysław Jendroska Bernard Krawczyk 20.5.1931 - 11.8.2018. Nieistniejący, ale możliwy scenariusz filmu o Aktorze

Raz w życiu zagrałam w filmie! Nie żaden tam epizod, tylko porządną scenę dialogową, z kartką tekstu! Stawiłam się na planie „Soboty w Bytkowie” podekscytowana i kompletnie nieświadoma, na co się decyduję. Próba poszła gładko, włączyli kamerę i… I poczułam, jak zbliża się zawał, albo klapa, albo histeria, albo wszystko to naraz. Trzęsłam się, nie mogłam utrzymać długopisu (grałam dziennikarkę, która odwiedza Żymłę i Pytloka i jakiś atrybut, poza wdziękiem, mieć przecież musiałam), myliły mi się zdania, taśma leciała, a ekipa wygrzebywała z siebie resztki cierpliwości (no, ileż dubli można nakręcić?)... Przeklinałam w duchu Adama Daszewskiego, autora scenariusza i mojego redakcyjnego kolegę, który mnie w tę przygodę wrobił. I jeszcze obiecywał, że będzie fajnie. W końcu poprosiłam, żeby mnie już z tego planu wyrzucili, że ja przepraszam. I wtedy odezwał się Benio Krawczyk, któremu miałam partnerować.

- Kochana moja - powiedział cichutko - ty się nie gap w kamerę, ani w tę kreskę, co ci ją reżyser Patlewicz na podłodze narysował, żebyś dalej nie szła, ty się nie gap nawet na Gienka Stolla, choć on przystojny prawie tak jak ja. Ty się gap na mnie, a ja będę się do ciebie uśmiechał. I zagrasz cudnie.

Było, jak powiedział, nagraliśmy scenę za jednym podejściem. Wczoraj oglądałam pamiątkowe zdjęcie z tamtego planu. Rzeczywiście, gapię się w Benia jak w obraz, a on się uśmiecha. Magiczny moment.

SCENA 2: „Pytlok robi za tłumacza. A czasem dodaje coś od siebie” (fragmenty „Soboty w Bytkowie” plus wspomnienia aktorów i realizatorów)

Pozostało jeszcze 79% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Henryka Wach-Malicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.