Beksiński i ikony - dwa odrębne światy w Sanoku, które zachwycają turystów

Czytaj dalej
Fot. Joanna Urbaniec
Stanisław Sowa

Beksiński i ikony - dwa odrębne światy w Sanoku, które zachwycają turystów

Stanisław Sowa

Andrus w roli Beksińskiego? To byłby znak rozpoznawczy Sanoka i Podkarpacia - mówi WIESŁAW BANACH, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku.

Samorząd naszego województwa podjął decyzję o współfinansowaniu wraz z powiatem sanockim działalności Muzeum Historycznego w Sanoku. Co oznacza ta decyzja dla kierowanej przez pana placówki?
Wreszcie mielibyśmy jakąś stabilizację finansową, a zarazem poczucie, że w województwie podkarpackim jesteśmy ważną instytucją. Co roku nie mamy pewności jak będzie wyglądał nasz budżet i ciągle działamy na zasadzie roku kryzysowego. Umowa o współfinansowaniu placówki powalałaby nam normalnie planować kolejne lata.

Co jest dziś większym magnesem dla zwiedzających, dzieła Zdzisława Beksińskiego czy ikony?
To zależy od tego, kto zwiedza. W Polsce Beksiński stał się postacią niesłychanie sławną. Powstało kilka filmów, ukazały się książki. I rzeczywiście dzieła Beksińskiego jakoś tu dominują. Dla turystów, którzy przyjeżdżają do nas zza granicy, a jest ich sporo, magnesem są ikony, które mają opisane w swoich przewodnikach. I oni ze zdumieniem odkrywają w Sanoku Beksińskiego. Można więc powiedzieć, że jedni przyjeżdżają na Beksińskiego i od razu chcieliby zobaczyć jego dzieła, a my im proponujemy, że warto zobaczyć chociażby ikony. I oni zachwyceni zwiedzają jedno i drugie. A z kolei ci z Zachodu przyjeżdżają zobaczyć ikony i zachwycają się Beksińskim.

W dalszej części przeczytasz:

  • jak reagują turyści zza granicy, gdy oko w oko staną przed sztuką Beksińskiego
  • czy filmy o Beksińskim kształtują prawdziwy obraz na jego temat
  • kim jest dziś Beksiński dla krytyków sztuki, a kim dla sanoczan
Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Stanisław Sowa

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.