
Bo do białostockiej Jadłodzielni nie będzie można przynieść bigosu, który został nam ze świątecznego obiadu, ani ciasta po imieninach. Tylko żywność ze sklepu, z widocznym terminem ważności - przestrzega prezydent Tadeusz Truskolaski.
W piątek zapowiedział uruchomienie Jadłodzielni. Ma działać już od lipca, w niewielkim pomieszczeniu na parterze kamienicy przy ul. Krakowskiej 1, naprzeciwko Centrum Aktywności Społecznej. To pomysł prezydenckiego klubu radnych .
Teraz Tadeusz Truskolaski ogłosił konkurs na prowadzenie Jadłodzielni. Mogą w nim wystartować organizacje pozarządowe. Do wzięcia jest 15 tys. zł za pół roku. A obowiązki bardzo proste: rano otworzyć Jadłodzielnię, późnym popołudniem ją zamknąć. I jeszcze dwa razy w ciągu dnia sprawdzić, co się tam dzieje, czy jest porządek, czy nie ma na półkach i w lodówkach przeterminowanego jedzenia. Organizacja, która wygra przetarg, będzie miała też za zadanie zdobywanie darczyńców.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień