W tym roku w Krośnie Odrzańskim były trzy protesty, związane z obwodnicą. Na razie jest spokój. Ale co będzie później?
- Na razie nie planujemy żadnych protestów. Czekamy na rozwój sytuacji - mówią przedstawiciele Komitetu Obrony Budowy Obwodnicy. Pojawiły się nowe informacje, które częściowo uspokoiły mieszkańców. Między innymi taka, że urząd wojewódzki, a później ministerstwo infrastruktury poparło koncepcję budowy obwodnicy Towarzystwa Miłośników Ziemi Krośnieńskiej. Pracowali nad nią społecznicy. - Zatwierdzenie jednego planu pozwoli na konkretne działania - podkreśla starosta Mirosław Glaz.
Na te konkretne działania czekają mieszkańcy. - Słyszałem o tej koncepcji. Nie jestem jakoś szczególnie podekscytowany. Wiele razy mówiło się o obwodnicy. W dalszym ciągu to tylko rozmowa o planach. Dopóki nie pojawią się pieniądze, to nie ma się z czego cieszyć - zauważa mieszkaniec Krosna Odrzańskiego, Stefan Cierzmiak.
Krośnianie jeden zawód związany z obwodnicą przeżyli już na początku tego roku, kiedy to okazało się, że nie ma obiecanych pieniędzy na wykonanie dokumentacji obwodnicy.
Bez rządowych pieniędzy nie ma szans, żeby wykonać inwestycję. Obecnie trwają rozmowy, dotyczące nowego budżetu. Niedługo do rozmów usiądą parlamentarzyści i ukształtują wygląd budżetu w przyszłym roku. Samorządowcy z regionu duże nadzieje pokładają w pośle z tego terenu, Jacku Kurzępie oraz pozostałych lubuskich parlamentarzystach. - To inwestycja bardzo ważna dla całego województwa - zaznacza Mirosław Glaz.
Dodatkowa przeprawa przez Odrę jest konieczna, między innymi dlatego, że krośnieński most jest już bardzo stary. Ponadto natężenie ruch w stolicy powiatu krośnieńskiego rośnie z roku na rok. - Zwiększają się korki, jest niebezpiecznie i most jest coraz bardziej obciążany. Trzeba coś z tym zrobić - mówi radna wojewódzka, Anna Chinalska, która również walczy o budowę obwodnicy Krosna. Jeśli znajdą się pieniądze, to na pierwsze prace i tak trzeba będzie poczekać. Przynajmniej dwa lata.
Zwiększają się korki, jest niebezpiecznie i most jest coraz bardziej obciążany
Najpierw była dobra wiadomość. Będą pieniądze na dokumentację obwodnicy. Później rozczarowanie, oburzenie, a nawet blokady. Zbliżamy się powoli do końca roku i znów pojawiają się dobre informacje, które pozwalają myśleć o tym, że małymi krokami zbliżamy się do inwestycji. Tylko czy będzie powtórka z początku tego roku?
Pod koniec sierpnia odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział przedstawiciele Miłośników Ziemi Krośnieńskiej (TMZK), poseł Jacek Kurzępa (PiS) oraz starosta Mirosław Glaz, którzy opowiadali o zaakceptowanej koncepcji na obwodnicę.
- Od 20 lat mówimy o obwodnicy. Teraz przyszedł czas na czyny. Możliwe jest to dzięki społecznikom z TMZK - mówił podczas spotkania Glaz.
Od 20 lat mówimy o obwodnicy. Teraz przyszedł czas na czyny
Inżynier Jerzy Celecki, który odpowiada za opracowanie koncepcji, opowiadał o tym, gdzie miałaby zostać wytyczona obwodnica. - Obwodnica przebiegałaby od Brzózki do Marcinowic. Tam jest najkrótszy odcinek przeprawy mostowej, czyli 900 metrów - wyjaśniał Celecki.
Dlaczego to ważne? Ponieważ do tej pory nie było jasne, gdzie obwodnica miałaby przebiegać. W samym urzędzie miasta znajduje się aż pięć koncepcji. W regionie może ich krążyć jeszcze więcej (wystarczy wziąć pod uwagę most w okolicach Połęcka, który mógłby być kolejną alternatywą).
Mały krok został wykonany, ale w sprawie finansowania inwestycja jest w takim samym momencie, w jakim była w zeszłym roku. Czyli wszystko w rękach rządu, który obecnie ustala przyszłoroczny budżet. Poseł Jacek Kurzępa zapewnia, że będzie zabiegał o przesunięcie pieniędzy na inwestycję w Krośnie . - Proszę również o wsparcie lubuskich parlamentarzystów, ponieważ to ważna sprawa dla całego województwa - mówi Kurzępa.
- Cieszy to, że sprawą obwodnicy zajmują się nie tylko politycy, ale również społecznicy - mówi starosta Mirosław Glaz. Zajmują się nie tylko obwodnicą, ale wielkim projektem, dotyczącym Zalewu Lubuskiego. Jerzy Celecki przygotował koncepcję, która zawiera rozwiązanie szeregu problemów nękających mieszkańców Krosna i jego okolic. Rozwiązaniem tym może być budowa zbiornika wodnego w pradolinie Odry, powyżej ujścia rzeki Bóbr. Zalew Lubuski i obwodnica to mocno powiązane tematy i mam nadzieję, że uda nam się oba doprowadzić do szczęśliwego finału - mówi inżynier.