Będzie nowy szef miejskiego PiS
Sylwester Tułajew zostanie nowym pełnomocnikiem PiS w mieście. - Sam mu to zaproponowałem - mówi obecny lider, Grzegorz Czelej.
W listopadzie liderem Prawa i Sprawiedliwości w okręgu lubelskim ponownie został Krzysztof Michałkiewicz, poseł, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Po tym rozstrzygnięciu przyszła kolej na wybory liderów na niższych szczeblach partyjnych.
- Po feriach, najdalej w marcu odbędą się wybory w Lublinie - mówi Grzegorz Czelej, wicemarszałek Senatu i jednocześnie pełnomocnik PiS w mieście. Tę funkcję sprawuje od 2012 roku i jak nam zdradza, nie zamierza walczyć o reelekcje.

- Niestety ze względu na obowiązki nie mogę być w Lublinie tak często jak bym chciał. Jestem wicemarszałkiem Senatu, członkiem komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Awansowałem i uznałem, że w takim razie ktoś inny powinien zająć moje miejsce w Lublinie - mówi wprost.
Tym kimś będzie były miejski radny, obecnie poseł Sylwester Tułajew. 35-letni dziś polityk pierwszy raz miejskim radnym został w 2006 r. W wyborach w 2014 r. zagłosowało na niego 4314 osób i to był najlepszy wynik w tych wyborach do Rady Miasta. Tułajew jako radny najpierw radykalnie krytykował prezydenta Adama Wasilewskiego, a potem Krzysztofa Żuka. W wyborach parlamentarnych został posłem startując z 10. miejca na liście.
- Sam mu zaproponowałem zostanie pełnomocnikiem i będę rekomendował jego kandydaturę - mówi Czelej i zapewnia, że zmiana zajdzie w sposób pokojowy, bez wewnątrzpartyjnych tarć.
- W środę rozmawiałem o tym z Krzysztofem Michałkiewiczem i jest między nami pełna zgoda - dodaje.
W takim układzie Tułajew ma wygraną w kieszeni. Po wyborach przyjdzie mu kierować strukturami liczącymi 350 członków.
- Kiedy zostałem pełnomocnikiem PiS w Lublinie, miejska struktura partii liczyła jakieś 30 osób. Na koniec zeszłego roku było ich już 240, a teraz jest ok. 350 - wylicza Czelej.
Co więcej, w PiS mowi się, że w najbliższych wyborach Tułajew będzie kandydatem na prezydenta Lublina. Sam poseł nie odpowiedział nam na to pytanie. Nie odbierał telefonu.
PO na nowo
Zmiany zachodzą też w lubelskiej Platformie, ale są strukturalne. We wrześniu zarząd regionalny PO zdecydował o rozwiązaniu 45 kół partii w Lublinie i zastąpieniu ich sześcioma okręgowymi kołami plus trzema środowiskowymi: akademickim, twórców kultury i młodzieżowym.

- Ten proces jest już na ukończeniu. Myślę, że wkrótce będę mógł zakomunikować zarządowi regionu, że nowe koła w pełni funkcjonują - mówi Grzegorz Nowakowski, przewodniczący PO w Lublinie.
Nowakowski przyznaje też, że jest świadomy tego, że nie wszystkim działaczom podobają się te zmiany, ale zapewnia, że nikt nie rzucił legitymacji partyjnej. - Jak było ok. 700 członków partii, tak jest nadal - mówi przewodniczący.
Zmiany w PO mają przygotować partię do najbliższych wyborów samorządowych. Nowe koła pokrywają się terytorialnie z okręgami wyborczymi do Rady Miasta. Chodzi o to, żeby liderzy kół wzięli na siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy w okręgu.
Liczni ludowcy i reszta
PSL w Lublinie liczy ok. 250 członków, a w całym regionie ludowcy doliczyli się 13 tysięcy działaczy. Pod tym względem Stronnictwo bije na głowę polityczną konkurencję, bo na przykład członków ruchu Kukiz’15 w okręgu lubelskim jest zaledwie ok. 50.
Nowoczesna w całym regionie liczy około 160 działaczy. - Z tego około połowa jest w Lublinie, zorganizowana w sześciu kołach - mówi Maja Zaborowska, sekretarz lubelskiej Nowoczesnej.