Powstanie fabularny film opowiadający o barwnym życiu nieżyjącego już frontmana rockowego zespołu Queen - Freddiego Mercury’ego.
We wrześniu ruszą pełną parą zdjęcia do kinowej biografii jednego z najsłynniejszych wokalistów wszech czasów. „Bohemian Rapsody” opowie o artystycznych kolejach losu Freddiego Mercury’ego - od pierwszych prób wokalnych z lokalnymi zespołami na Zanzibarze, gdzie urodził się w rodzinie hinduskich emigrantów, do wielkich triumfów z grupą Queen. Kulminacyjnym momentem obrazu ma być legendarny już występ angielskiego zespołu na koncercie charytatywnym Live Aid w 1985 roku.
Reżyserią obrazu zajmie się Bryan Singer, który zasłynął zarówno z artystycznie ciekawych obrazów, jak „Podejrzany”, ale również z komercyjnych przebojów w rodzaju serii o X-Manach. Scenarzystą biografii został Anthony McCarten, który ma na swym koncie nominację do Oscara za opowieść o innej autentycznej postaci - Stephenie Hawkingu w „Teorii wszystkiego”.
Najwięcej problemów producenci mieli ze znalezieniem odpowiedniego aktora do roli Mercury’ego. Ostatecznie stanęło na Ramim Maleku. Ten 26-letni obecnie amerykański aktor ma egipskie korzenie - a popularność zdobył przede wszystkim, odtwarzając główną rolę w serialu „Mr. Robot”. Kinowi widzowie mogli go oglądać jedynie na drugim planie - choćby w „Zmierzchu” czy „Nocy w muzeum”.
- Rami już stał się Freddie’m, co jest wspaniałe - obwieścili dwaj członkowie grupy Queen, którzy występowali i nagrywali z Mercurym - Brian May i Roger Taylor .
Wcześniej biografię wokalisty z sobą w roli głównej chciał nakręcić słynny komik - Sacha Baron Cohen (czyli „Borat”). Planował on skoncentrować się w swym obrazie na życiu prywatnym frontmana Queen - jego seksualnym rozpasaniu, narkotykach i imprezach. Pomysł ten nie znalazł jednak akceptacji u Maya i Taylora.
Freddie Mercury naprawdę nazywał się Farrokh Bulsara. Śpiewał w grupie Queen od 1970 roku niemal do śmierci. Zmarł na powikłania wywołane przez AIDS w 1991 roku.