Będą szukać na mnie haków i szkalować, ale nie martwię się...
Jestem lojalny wobec wyborców i programu PiS. To jest prawdziwa lojalność, bo lojalnością nie jest z pewnością kolesiostwo - mówi poseł Łukasz Rzepecki, ostatnio zawieszony w prawach członka PiS
Jeszcze dobrze nie zaczął, a już skończył... Podoba się Panu taki cytat?
Cóż mogę powiedzieć... Zostałem wybrany dwa lata temu na posła dzięki swoim wyborcom i dotąd chyba ich nie zawiodłem.
Ale wśród Pańskich wyborców są też wyborcy Jarosława Kaczyńskiego. Wezwaniem go do odejścia na emeryturę chyba się Pan ośmieszył, bo to już nie jest to samo, co apel do PiS o wycofanie projektu „paliwo plus” czy popieranie wet prezydenta wbrew PiS...
Pan prezes Jarosław Kaczyński 7 marca 2013 roku na mównicy sejmowej, podczas debaty na temat wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, powiedział, że każdy poseł ma wolny mandat, ma służyć Polsce, a nie tylko jakiejś opcji politycznej. Ja się z tymi słowami w pełni zgadzam, realizuję wolny mandat i obietnice, z którymi szedłem do wyborów. Dla mnie najważniejsze jest słowo dane wyborcy, ale też nigdy nie zagłosowałem przeciw programowi PiS ani przeciw statutowi mojej partii. Tak było na przykład w sprawie ustawy paliwowej. Cieszę się, że nie została przyjęta, a byłem jej przeciwny, bo jestem przeciwny podnoszeniu podatków. To jest zapisane w programie PiS, podobnie jak to, że jesteśmy za zniesieniem immunitetów formalnych parlamentarzystom.
Tak, ale odsyłanie Kaczyńskiego na emeryturę to jazda na czołowe zderzenie, z którego cało się nie wychodzi, prośba o wyrzucenie z PiS. Jaki jest zatem Pański plan na czas po wyrzuceniu z PiS?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień