Będą muppety, a kilka osób obrazimy
- Pojawi się pewien znany dyktator... - mówią o dzisiejszej premierze w Piwnicy Kawon Bartosz Klauzinski i Michał Zenkner z Kabaretu K2.
- Dlaczego jest was dwóch, a nie czterech? I czemu w waszym kabarecie nie ma kobiety? 
Michał: - Miało być nas trzech, ale red. Haczek odmówił udziału w naszym kabarecie. Przykro nam do dziś...
- Nic to tym nie wiem! 
Bartosz: - A miał być babą!
- Może już bez tych osobistych wycieczek... 
 Michał: - Jest nas dwóch, bo tak jakoś wyszło. Znaliśmy się wcześniej kawałek czasu, względnie dobrze się nam żartowało, no to postanowiliśmy to przenieść na scenę.
- We dwóch łatwiej „rzeźbi się” program? 
Bartosz: - Wcale nie jest łatwiej. 
Michał: - Jest nieco łatwiej, bo jest mniej osób ze swoim zdaniem i łatwiej o kompromis. 
Bartosz: - Ale z drugiej strony ogranicza nas scenicznie dwuosobowa formuła. 
Michał: - Zawsze są to te same dwie osoby. Wiadomo, że jesteśmy w stanie sporo wymyślić w ramach swoich kreacji scenicznych, ale... I tu wrócę do braku kobiety: jak będzie jakaś fajna, to przyjmiemy! Taka babeczka otwiera nowe przestrzenie jeśli chodzi o relacje na scenie.
- Musicie się błyskawicznie przebierać za kulisami. 
Michał: - Ale tak dobieramy stroje, żeby dało się szybko przebrać. Ale już bez makijażu.
 
         - Za kogo będziecie się przebierać w poniedziałek w Kawonie? 
Bartosz: - Za muppety!
- To już było! 
Michał: - To prawda, te stroje wystąpiły, ale skecz jest zupełnie nowy. Napisany pod te same stroje, bo ten pierwszy nie zażarł... No ale jak się kupuje stroje, to głupio, żeby się kurzyły w szafie (śmiech). 
Bartosz: - Pojawi się pewien znany dyktator... 
Michał: - ... z mroków przeszłości. Przeniesiemy się na chwilę nasza K2-wową maszyną czasu do XIX wieku. Będzie paru dyrektorów, typów z biura... 
Bartosz: - Kilka osób obrazimy. 
Michał: - Ale to zawsze w pakiecie.
- A czy będzie czytanie z pośladków? 
Michał: - To znaczy, czy znów wystąpi rumpolog? Nie, to jest nowy program. 
Bartosz: - Ale na bis rumpolog może się pojawić, pod warunkiem, że ktoś będzie głośno krzyczał: - Rumpolog! Rumpolog!
- Dziękuję za rozmowę.