Będą mierzyć wychłodzenie organizmów łodzian
W przyszłym miesiącu do każdej z 40 karetek łódzkiego pogotowia trafią termometry do pomiaru temperatury głębokiej.
Dzięki nim lekarze i ratownicy będą mogli od razu zdiagnozować, jak bardzo wychłodzony jest pacjent znaleziony na ulicy.
- Jeden taki termometr kosztuje ok. 500 zł - mówi Edyta Wcisło, rzecznik prasowy łódzkiego pogotowia. - Na razie takiego sprzętu nasza stacja jeszcze nie posiada.
W oparciu o temperaturę głęboką ciała (ciepłotę narządów wewnętrznych) określa się, czy doszło do hipotermii. O hipotermii można mówić wtedy, gdy temperatura ciała spada poniżej 35 stopni Celsjusza. Mierzy się ją specjalnym termometrem w kanale słuchowym, bezpośrednio na błonie bębenkowej. Zakup termometrów zostanie sfinansowany ze środków własnych stacji pogotowia.