Będą leczeni bez kolejek po zwale lub endoprotezie?
Na zabieg, rehabilitację, do wszystkich lekarzy bez kolejek - takie jest założenie dwóch programów leczenia: po zwale i endoprotezie.
Choroby serca są pierwszym zabójcą w kraju. O ile w zabiegach ratujących życie polscy kardiolodzy osiągnęli poziom światowej czołówki, o tyle wciąż notują za wysoką śmiertelność w ciągu roku od zabiegu. Zmienić ma to tzw. kompleksowa opieka, która właśnie przeszła konsultacje społeczne. Szybciej i kompleksowo mają też być leczone osoby czekające na endoprotezy stawu biodrowego. Ale lekarze ostrzegają - to się nie uda bez dodatkowych pieniędzy.
- Nowy program ma uzasadnienie zarówno kliniczne, jak i ekonomiczne
- tłumaczy Milena Kruszewska, rzecznik ministerstwa zdrowia. - Jeżeli po kosztownych zabiegów kardiologii interwencyjnej pacjent nie ma zapewnionych już tańszych rehabilitacji kardiologicznej i konsultacji - jako kontynuacji leczenia, wyniki zdrowotne nie są zadowalające. Wskaźnik śmiertelności jednorocznej wynosi ok. 10 proc.
Jak ważna jest obecność rodzica przy chorym dziecku?
Źródło: Dzień Dobry TVN / x-news
Zdaniem lekarzy, dzieje się tak dlatego, że pacjent wchodzi w system kolejkowy i musi czekać na kolejne etapy leczenia, podczas gdy choroba powraca.
- A o rehabilitacji kardiologicznej w ogóle może zapomnieć
- mówi prof. Maciej Lesiak, konsultant wojewódzki ds. kardiologii ze Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu. - W Wielkopolsce pieniądze NFZ wystarczają na ok. 15 proc. zapotrzebowania. W Poznaniu jest jeden ośrodek z kontraktem z NFZ.
Receptą ministerstwa jest program kompleksowej opieki. Ma on obejmować każdego zawałowca przez rok od wypisu ze szpitala i składać się z czterech „modułów opieki”: kardiologii interwencyjnej, rehabilitacji i edukacji, elektroterapii oraz specjalistycznej opieki kardiologicznej. Resort ściśle określa terminy, w których powinny być wykonane kolejne etapy leczenia. I tak np. konsultację u kardiologa pacjent ma mieć w ciągu sześciu tygodni od zabiegu, a rehabilitację rozpocząć już po dwóch tygodniach. W tym miejscu kardiolodzy (którzy samą ideę pakietu chwalą) zadają pytanie: Jak to możliwe, jeśli nie ma ani ośrodków, ani pieniędzy na rehabilitację? Resort odpowiada: wprowadzimy zachęty finansowe, wyceny opieki kompleksowej wyniosą ok. 130 proc. podstawowych.
- Mój szpital nie ma rehabilitacji ani miejsca na jej otwarcie. Albo więc nie będzie jej proponował, albo będzie musiał zlecić innemu ośrodkowi. Zapłaci za to więcej niż dodatek z ministerstwa. To zatem żadna zachęta - ripostuje prof. Lesiak.
Najlepsi lekarze uczą się w Zdunowie. "Tu jest światowy poziom"
Źródło: gs24.pl / x-news
I wymienia inne zastrzeżenia. W lipcu NFZ obniżył bowiem wyceny za zabiegi. Niektóre nawet o 10 tys. zł. - Odnotowujemy straty, kilka szpitali w kraju już zamknięto - mówi kardiolog. - Skoro dokładamy do standardowych zabiegów, jak zrealizować tu jeszcze kompleksową opiekę?
Niemal identycznych słów używa dr Witold Bieleński, dyrektor ortopedyczno-rehabilitacyjnego szpitala im. W. Degi w Poznaniu. Jego ma bowiem dotyczyć drugi pakiet - dla pacjentów potrzebujących endoprotezy stawu biodrowego. O ile dziś na operację czeka się nawet kilka lat, o tyle pakiet zakłada, że w pilnych przypadkach oczekiwanie ma trwać maks. trzy miesiące, a sześć w stabilnych. Szybciej ma być też przed operacją, np. z konsultacjami u specjalistów.
- Techniki operacyjne są tak zaawansowane, że nie musimy już tygodniami opiekować się pacjentem. A jeśli dany przypadek tego potrzebuje, zapewniamy kompleksową opiekę, nawet z wizytami w domu. Żaden pakiet nie jest tu potrzebny
- uważa dr Bieleński.- Jeśli mamy wszystko, wszystkim zapewnić, na to wszystko potrzeba pieniędzy. Tymczasem wycenę endoprotez obniżono o 40 proc. Im szybciej i więcej ich wszczepimy, tym większą odnotujemy stratę. Który szpital się na to zdecyduje? To zamknięte koło.
Lekarze podkreślają, że sytuacja finansowa odbije się na pacjentach - spadnie jakość leczenia i stosowanych materiałów. Ale resort problemu nie widzi. Podaje, że w ciągu 10 lat program dla zawałowców będzie kosztował łącznie 221,6 mln zł, a ortopedyczny - 262,8 mln zł. To prawie tyle, ile oceniająca projekt Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wskazała jako koszt tylko w pierwszym roku programu przy założeniu, że liczby wszczepianych endoprotez wzrośnie dwukrotnie.
Pakiet dla zawałowców jest już po konsultacjach społecznych. W resorcie trwa analiza zgłoszonych uwag. Ma wejść w życie od 1 stycznia 2017 r. Mimo założeń, prawdopodobnie nie stanie się tak z pakietem dotyczącym endoprotez, gdyż tu jeszcze nawet nie rozpoczęły się konsultacje.
***
Nie wierzę, że pacjent pójdzie bez kolejki - komentuje Rafał Cieśla
W polskiej służbie zdrowia nie ma czasu na ewolucje, półśrodki czy jakieś inne pozorne działania. Konieczna jest rewolucja i to natychmiastowa. Czy taką będzie wprowadzenie od przyszłego roku pakietów: dla zawałowców i dla osób oczekujących na endoprotezę stawu biodrowego? Nie sądzę. Dla mnie te zapowiedzi to właśnie takie pozorne działania, które faktycznie niewiele poprawią sytuację polskiego pacjenta.
Pakiet dla zawałowców przypomina mi trochę ambitny projekt autorstwa wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który chce zrewolucjonizować polską gospodarkę. Dlaczego? Bo diagnoza Morawieckiego dotycząca słabości naszej gospodarki jest właściwa. Tak samo jak właściwą jest diagnoza postawiona przez autorów pakietu dla zawałowców, którzy zwracają uwagę na to, iż po bardzo kosztownej operacji pacjent nie ma dostępu do znacznie tańszej rehabilitacji. Absurd, ale niestety takie są realia w polskiej służbie zdrowia.
Tyle że sama analiza, choćby i właściwa, to zbyt mało, by coś rzeczywiście zmienić. Za tym musi iść plan naprawy, który jednak nie może być „dmuchany”, a faktyczny, oparty na wskaźnikach i miernikach. I tutaj pojawiają się kłopoty.
N ie da się bowiem zrobić rewolucji bez kompleksowej reformy służby zdrowia. Jeśli ktoś mówi inaczej, to albo się nie zna, albo się zwyczajnie myli. Dowód? Weźmy pod lupę pakiet dla zawałowców. Okazuje się, że niedawno obniżono wyceny za zabiegi, co spowodowało - według ekspertów - znaczne straty w budżecie szpitali. Idźmy dalej: szpitale nie mają rehabilitacji dla zawałowców ani miejsca, by ją otworzyć.
Takich luk w projekcie leczenia zawałowców jest jednak znacznie więcej. Tak samo zresztą jak w pakiecie dotyczącym endoprotezy. A to oznacza, że o żadnej reformie naprawdę nie ma mowy.