Radny zgłosił korupcję wyborczą. Sąd ustalił, że były wręczane kwoty 40 lub 50 zł za oddanie głosu. Zażalenia od wyroku nie uznał sąd apelacyjny. Wojewoda wkrótce ogłosi powtórne wybory
Jest ostateczne rozstrzygnięcie. Będzie powtórka drugiej tury wyboru wójta gminy Lubrza. Sąd Apelacyjny w Poznaniu odrzucił wszystkie zażalenia i przyjął stanowisko Sądu Okręgowego w Zielonej Górze za własne.
Przypomnijmy, że przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze toczyło się postępowanie na skutek protestu wyborczego, który wpłynął 11 grudnia 2014 r. W listopadzie 2015 r. sąd stwierdził nieważność wyboru Ryszarda Skonieczka na wójta gminy Lubrza oraz stwierdził wygaśnięcie mandatu wójta i nakazał powtórzenie drugiej tury wyborów. Jak poinformowała nas wówczas Diana Książek-Pęciak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Zielonej Górze, sąd rozstrzygnął, analizując zeznania przesłuchanych świadków oraz zgromadzone dokumenty. - Sąd ustalił, że były wręczone korzyści majątkowe w postaci przekazania kwoty 40 lub 50 zł w zamian za oddanie głosu na Ryszarda Skonieczek - informowała rzeczniczka. - W toku postępowania nie zdołano ustalić konkretnej liczby osób, które uzyskały korzyść majątkową w zamian za oddany głos, ustalono natomiast jak wyglądał sam proceder, a mianowicie, że było to działanie na znaczną skalę i polegało na tym, że do miejsca zamieszkania wyborców przyjeżdżały różne osoby proponując przedmiotową korzyść, a także woziły te osoby na wybory celem oddania głosu. Ponadto osoby trudniące się tym procederem zabierały także osoby przesiadujące pod sklepami wiejskimi na głosowanie i płaciły im w/w kwoty za oddanie głosu na konkretnego kandydata. Skala tego procederu przybrała znaczne rozmiary.
Demokracja w Lubrzy legła w gruzach
Zarówno wtedy jak i teraz, o decyzji sądu Ryszard Skonieczek dowiedział się z mediów. - Dla mnie to jest najdziwniejsze, że jakaś sprawa się toczy przeciw mnie, beze mnie. Ja nawet nie mogę się odwoływać. Ktoś mówi o mnie źle, a ja nie mogę się ustosunkować, nie mogę się bronić. Klasyczny sąd kapturowy - powiedział nam w listopadzie, a wczoraj dodał: - Ucinają mi zaocznie głowę, nie pytając mnie nawet, czy znałem te osoby. Ja sam nie mam głosu ani możliwości odwołania się. Nauczyłem się z tym żyć, bo sprawa toczy się przez półtora roku. Ubolewam tylko nad jednym, że demokracja w Lubrzy legła w gruzach. Skłóci to i podzieli na nowo mieszkańców, co jest ostateczną rzeczą, którą chcielibyśmy w gminie.
Jak tłumaczył rzecznik sądu, uczestnikami postępowania są komisarz wyborczy, przewodniczący właściwych komisji wyborczych lub ich zastępcy i wnioskodawca (osoba składająca protest wyborczy). - Z tych powodów jego uczestnikiem nie był R. Skonieczek - twierdzi rzeczniczka.
Kontrkandydaci komentują
O zaciętej walce wyborczej między zwolennikami i przeciwnikami obu kandydatów na wójta dużo mówiło się w czasie wyborów. - Byłem przesłuchiwany na policji, ale nic się nie potwierdziło i sprawę umorzyła prokuratura - przyznaje wójt R. Skonieczek. Dodaje, że od tamtej pory zapomniał o całej sprawie. - To mnie nie dotyczy, nie mam nic na sumieniu. To kolejne czyny człowieka, który ma jakieś niespełnione marzenia - mówi o swoim kontrkandydacie.
- To nie należy do kategorii przyjemnych nawet dla mnie, mimo że byłem po określonej stronie - skomentował listopadową decyzję sądu Eugeniusz Chamarczuk. - Najważniejsze, że ludzie poznali prawdę dzięki aktywnej grupie, w tym radnego ze Staropola. W dniu wyborów byłem w domu. Oni zauważyli, widzieli, że to się działo. Trudno wobec tego przejść obojętnie. To sukces prawdziwej demokracji. Największym dramatem jest to, że włączyli się w to młodzi ludzie, którzy pierwszy raz brali udział w głosowaniu. To hańba dla tej gminy. Przyznała się grupa, że wzięli pieniądze i głosowali na mnie.
Radny czuje satysfakcję, że sąd przyznał rację
Po decyzji sądu apelacyjnego E. Chamarczuk dodał: - Jest wyrok, cóż tu komentować. Jedna taka przyświecała tym mieszkańcom myśl, żeby prawda ujrzała światło dzienne.
Do wyroku odniósł się też radny, który korupcję zgłosił organom ścigania. - Uważam, że decyzja sądu jest słuszna. Skoro ludzie mi zaufali i powiedzieli o tym, co widzieli, jako radny zgłosiłem to odpowiednim służbom. Czuję satysfakcję, że sąd przyznał rację. W sądzie nikt nikogo nie oczernił, ludzie powiedzieli, co widzieli, i co robili.
Trzeba czekać na decyzję wojewody
Co dalej? Wojewoda ma 7 dni od otrzymania decyzji sądu na zarządzenie ponownych wyborów. Z dniem podania zarządzenia do publicznej wiadomości wygasa mandat wójta. Również wojewoda wyznaczy osobę sprawująca ten urząd na czas do wyboru nowego wójta.
Przypomnijmy, że ci sami kandydaci i te same komitety mogą ponownie startować w nowych, ogłoszonych przez wojewodę, wyborach. R. Skonieczek potwierdził, że ponownie zawalczy o stanowisko. Z kolei E. Chamarczuk przyznał: - Szczerze powiem, że nie wiem. Prawda ujrzała światło dzienne i to jest istotne.