Beata Morawiec: Pozbawiamy się najlepszej kadry w Sądzie Najwyższym
Rozmowa z Beatą Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie.
3 lipca polski Sąd Najwyższy czeka rewolucja kadrowa, a niektórzy mówią wręcz, że „czystka”. Pani podziela krytyczne opinie na temat tej reformy?
Oczywiście! Kto powinien być sędzią Sądu Najwyższego? Osoba o najwyższych kwalifikacjach zawodowych, najlepiej wykształcona, z dużym, ogromnym doświadczeniem. Taka, która daje gwarancję, że jako sędzia Sądu Najwyższego będzie wypełniała swe obowiązki tak, że jej orzecznictwo będzie bazą dla orzecznictwa w sądach powszechnych. W sytuacji, kiedy pozbawiamy się najlepszej z możliwych kadry orzeczniczej, to jak może to być odebrane w środowiskach prawniczych? Tym bardziej że wcale nie mamy pewności, kto zostanie powołany na te zwolnione stanowiska.
- Przed rokiem byliśmy świadkami masowych protestów w obronie sądownictwa, które w jakimś stopniu doprowadziły do zawetowania przez prezydenta dwóch ustaw. Obecne protesty, są - nie da się ukryć - bardzo mizerne. Dlaczego?
- Co z konfliktem środowiska z mianowaną przez ministra Ziobrę prezes Dagmarą Pawełczyk-Woicką, jego szkolną koleżanką z Krynicy?
- Sprawa wypadu z udziałem Beaty Szydło trafi ostatecznie do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, choć tamtejsi sędziowie chcieli by zajęła się nią krakowska okręgówka. To dobrze?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień