Beata Bochińska: - Nie mogę żyć bez meblościanki Hałasa [rozmowa]

Jako kolekcjonerkę interesuje mnie okres od końca lat 40. do lat 80. XX wieku, czyli mid-century modern, bo tak jest nazywany. Mam ponad 1800 obiektów z tego okresu wzornictwa polskiego, czeskiego, węgierskiego, niemieckiego, czyli Europy środkowej. Porcelana, szkło, meble, tkanina, dywany, ale też projekty, które gromadzę, jeśli mam możliwość lub plakaty związane z promowaniem wzornictwa w tamtym okresie. Zobaczyłam, że te przedmioty są wyrzucane na śmietniki, nie trafiają na żadne rynki staroci, nikt tego nie traktuje poważnie, a to są doskonałe projekty. 

I zaczęło się zbieranie?
Najpierw dostawałam jako prezenty, zabierałam od ciotek, obcych osób, które je wyrzucały. Potem zaczęłam kupować za 2-3 złote, bo za tyle ludzie chcieli je sprzedać. 20 zł uważałam już za przepłacanie. Dziś wazony, które kupowałam po 20 złotych kosztują 3-4 tysiące zł. O takim rzędzie wielkości mówimy. Meblościanka Hałasa kosztuje 14 tys. zł. Cały zestaw kombinowany Hałasa na ostatniej aukcji w Desie kosztował 56 tys. zł. 

Zapraszamy do czytania pełnej wersji rozmowy z Beatą Bochińską, blogerką, kolekcjonerką przedmiotów sztuki użytkowej.