Baw się dobrze i nie złap kleszcza
Wycieczki po lesie czy relaks na łące mogą się zamienić w koszmar. Wszystko przez małe, za to groźne, kleszcze. Obyście nigdy nie doświadczyli tego, co one potrafią!
Lasy, łąki, parki i przydomowe ogródki to ulubione siedliska kleszczy. Pamiętajcie o tym, gdy w długi weekend wyruszycie na rowerowe czy piesze wycieczki. Jak zabezpieczyć się przed kleszczami i dlaczego są takim zagrożeniem dla naszego zdrowia?
Masowy atak
Zbyt późne usunięcie kleszcza z naszego ciała może powodować wiele poważnych chorób, których skutki odczuwać będziemy przez całe życie. Najpopularniejszą z nich jest borel-ioza. Okazuje się, że coraz większa liczba kleszczy jest nosicielami tej choroby, a rocznie do polskich szpitali trafia około 9 tys. pacjentów zakażonych boreliozą, to o pięć razy więcej niż 10 lat temu.
Na atak kleszcza najbardziej narażeni jesteśmy w okresie od ciepłego kwietnia, aż do
późnej jesieni. Trawy, krzewy, liście czy drzewa, to ulubione miejsca, w których ukrywają się te małe pasożyty. - Kleszcze bardzo długo wędrują po naszym ciele w poszukiwaniu ciemnego miejsca pokrytego cienką warstwą naskórka. Właśnie z tego powodu celem ich ataku najczęściej staje się nasza głowa, okolice uszu, nogi, ręce, a także zgięcia stawów, pachwiny, fałdy skórne czy pępek - mówi dr Maria Buczyńska - Górna.
„Pamiątka” z wycieczki
Dla własnego bezpieczeństwa, po każdym spacerze w parku, lesie czy po dniu spędzonym w ogrodzie, powinniśmy bardzo dokładnie obejrzeć swoją skórę i sprawdzić, czy nie padliśmy ofiarą tego groźnego stawonoga.
- Ugryzienie kleszcza jest dla nas praktycznie bezbolesne. Polega ono na przebiciu skóry i wpuszczeniu substancji znieczulającej, a następnie na wyssaniu krwi z naszego organizmu - wyjaśnia dr Buczyńska-Górna.
Nie każde ukąszenie jest dla nas groźne, jednak w momencie, gdy mamy do czynienia z zainfekowanymi osobnikami, możemy zostać zarażeni niebezpiecznym wirusem kleszczowego zapalenia opon móz-gowo - rdzeniowych i mózgu, a także bakterią wywołujące boreliozę.
To przewlekłą, wielonarządową choroba o fazowym przebiegu. W jej przebiegu występują zmiany wielonarządowe: rumień skórny, uszkodzenie układu nerwowego, narządu ruchu i serca.
Kleszczowe zapalenie mózgu jest chorobą ośrodkowego układu nerwowego. Pierwsze objawy pojawiają się po kilku dniach od ugryzienia, są mało charakterystyczne - przypominają grypę. Potem pojawiają się bóle głowy, gorączka, wymioty, nudności, utrata przytomności oraz zespół zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych lub zapalenia mózgu. Mogą także pojawić się niedowłady, depresja, zaniki mięśni.
Wyprzedź kleszcza
Jeżeli zostaliśmy ukąszeni, starajmy się delikatnym, ale zdecydowanym ruchem, za pomocą pęsety, usunąć kleszcza z naszego ciała, ponieważ im wcześniej się go pozbędziemy, tym ryzyko zakażenia będzie mniejsze. Jeżeli jednak podczas usuwania w ciele pozostanie choćby mała część kleszcza, niezwłocznie zgłośmy się do lekarza.
Miejsce po ukąszenia przemyjmy wodą utlenioną bądź spirytusem i dokładnie obserwujmy. Jeżeli na ciele, w którymkolwiek miejscu, pojawi się rumień, zaczerwienienie lub obrzęk, również nie zwlekajmy z wizytą u specjalisty.
Najlepszą obroną przed kleszczami jest profilaktyka. Ważne jest stosowanie repelentów, czyli substancji odstraszających owady w kremie lub w sprayu. Jednak ta metoda nie daje nam stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa.
Obecnie coraz popularniejsze w walce z chorobami przenoszonymi przez kleszcze, stały się szczepionki chroniące nas nie tylko przed zakażeniem, ale także zapobiegające powikłaniom.
- Aby bezpiecznie spędzić lato, warto pomyśleć o szczepieniu przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Wystarczą dwie dawki podane w odstępie kilkutygodniowym, aby uzyskać odporność na rok. Dodatkowo, dzięki trzeciej dawce, którą podaje się rok po pierwszej, zyskujemy odporność na kolejne trzy lata - mówi dr Maria Buczyńska - Górna.
Tego rodzaju szczepieniom poddać mogą się zarówno dorośli, jak i dzieci, natomiast szczególne wskazania dotyczą osób spędzających dużo czasu na świeżym powietrzu, w lesie lub uprawiających turystykę pieszą.