Batalia o stopnie naukowe na wydziale UMK
Pracownik Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK ujawnia nieprawidłowości w procesie nadawania tytułu doktora habilitowanego.
Ograniczenia na pedagogów UMK nałożyła Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów Naukowych (CK). W praktyce oznacza to, że każdą decyzję Rady Wydziału Nauk Pedagogicznych w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego musi zatwierdzać jeszcze CK. Taka kontrola obowiązuje od marca.
Sprawa pewnie nie wyszłaby poza mury wydziału, gdyby nie ujawniła tego niedoszła doktor habilitowana WNP. W jej postępowaniu habilitacyjnym też miało dochodzić do nieprawidłowości - twierdzi. O sprawie napisał portal www.wp.pl. Pedagożka wytknęła uczelni liczne błędy, np. upublicznienie recenzji pracy przed wydaniem pozostałych ocen. Recenzentom zarzuciła nieuczciwe i nierzetelne oceny jej pracy i dorobku (mieli nie uwzględnić wszystkich osiągnięć), mylenie pojęć, błędy merytoryczne, a nawet ortograficzne.
- W przypadku tej habilitacji recenzenci wystawili w sumie dziewięć negatywnych ocen, z czego dwie, także negatywne, sporządzili specjalnie powołani superrecenzenci Centralnej Komisji - broni wydziału dziekan, prof. Piotr Petrykowski.
Jak komentuje zarzut o błędach w recenzjach? - Pomyłki językowe i błędy w tytułach się zdarzają, choć nie powinny. Meritum oceny odnosiło się do właściwych publikacji, a tego druga strona nie kwestionuje - podkreśla, że recenzja trafiła do internetu tylko na kilka godzin, a niezależność kolejnych recenzji potwierdzają pisemne zapewnienia ich autorów, że nie znali upublicznionej oceny.
Sprawa pozostałaby zapewne jednostkową, gdyby nie fakt, że wcześniej były już zastrzeżenia CK do przeprowadzanych habilitacji. Skontrolowano te z lat 2009-2012, CK dopatrzyła się uchybień i nałożyła ograniczenia w nadawaniu stopnia doktora habilitowanego. Treść poufnego raportu ujawniła rozgoryczona doktor. Najpoważniejszy z zarzutów dotyczy tego, że Rada Wydziału miała nadać habilitację na podstawie niespójnej liczby głosujących.
- Faktycznie dwie osoby przed głosowaniem opuściły salę, pozostawiając głos w kopercie - mówi Petrykowski i zapewnia: - Jest to dopuszczalne.
Władze WNP przez rok w żaden formalny sposób nie zakwestionowały decyzji CK, teraz zapowiadają walkę o dobre imię wydziału. - Wcześniej Rada Wydziału uznała, że ograniczenie, które skutkuje jedynie tym, że habilitant miesiąc dłużej czeka na decyzję o nadaniu stopnia, jest mało dolegliwe. Wywołana medialnie awantura sprawiła, że muszę oczyścić dobre imię wydziału - prof. Petrykowski zapowiada wystąpienie do CK o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Władze WNP zabiegają też o odtajnienie nazwiska osoby, której skarga sprowadziła na wydział kontrolę CK.
(acb)