Basen w Żaganiu przynosi straty, ale jest potrzebny
Kryta pływalnia w Żaganiu kosztowała ponad 30 mln zł, a teraz przynosi ok. 1 mln zł strat rocznie. Nie ma szans, na zbilansowanie kosztów.
- Na basenie jest bardzo fajnie i lubimy przychodzić tutaj na zajęcia z w-f - mówią zgodnie dzieciaki. Każdy uczy się pływać. Dzięki temu jesteśmy latem bezpieczni, podczas wakacji nad wodą.
- Codziennie mamy na krytej pływalni ponad setkę dzieci - wylicza Krystian Rębacz, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Do tego bardzo wielu ości indywidualnych. Praktycznie przez cały czas ktoś jest w wodzie. Nawet latem, gdy czynne jest kąpielisko w parku. Mogę śmiało powiedzieć, że po kilku latach naszych działań wszystkie dzieci z miasta potrafią pływać i wiedzą, jak się zachować nad wodą. To bezcenne.
Basen Arena został otwarty w 2011 roku. Już w jego studium wykonalności, jeszcze przed rozpoczęciem budowy zakładano, że będzie przynosił straty. I rzeczywiście, trzeba co roku dokładać ok. 1 mln zł, żeby pokryć między innymi koszty energii i ciepła.
- Na dachu są zamontowane baterie słoneczne, które służą do ogrzewania wody - dodaje K. Rębacz. - Jednak i tak trzeba korzystać z usług miejskiej ciepłowni.
Nie jesteśmy zaskoczeni kosztami, przewidywanymi kilka lat temu
- Taka przed laty była umowa społeczna - tłumaczy burmistrz Daniel Marchewka. - Chcieliśmy mieć krytą pływalnię i musimy pokrywać koszty związane z jej utrzymaniem. Nie jesteśmy zaskoczeni kosztami, przewidywanymi kilka lat temu.
- Kryty basen odwiedza średnio ok. 300 osób dziennie - wylicza prezes. - W ciągu ubiegłego roku skorzystało z niego blisko 110 tys. osób, w tym ponad 15 tys. uczniów - wyjaśnia Paweł Lóssa, prezes spółki Pałac Książęcy, zarządzającej kompleksem Arena. - Blisko 600 tys. zł trzeba było dopłacić tylko do samego ciepła i energii elektrycznej. To Bardzo dużo pieniędzy.
Żeby pokryć straty, miasto co roku podnosi kapitał zakładowy swojej spółki. Dopłaca też do zajęć wychowania fizycznego dla dzieci.
Spółka Pałac Książęcy utrzymuje się głównie z wynajmu pomieszczeń. Ale żaden z obiek -tów, którymi zarządza nie przynosi zysków. Straty przynosi pałac. Również z powodu ogromnych kosztów energii elektrycznej i ogrzewania wielkiego obiektu. Najmniej pieniędzy pochłania utrzymanie wieży przy pl. Królowej Jadwigi.
W Żarach sytuacja wygląda podobnie. - Zarabiamy ok. 1 mln zł z biletów na basen - wylicza Andrzej Markulak, zastępca szefa Miejskiego Ośrodka Sportu Rekreacji i Wypoczynku w Żarach. - Do tego otrzymujemy ok. 1 mln zł dotacji z miasta. Nie znam żadnej krytej pływalni, która mogłaby utrzymać się sama. Najwięcej pochłania ogrzewanie i energia.