Postawa prawnika Bartosza Wilka to bat na niedotrzymywanie obietnic wyborczych. Właśnie wykazał, że warto walczyć o prawdę.
Prezydent Bronisław Komorowski nie chciał udostępnić ekspertyz w sprawie tzw. ustawy o OFE ani nazwisk ich autorów, co w czasie debaty prezydenckiej wypomniał mu Andrzej Duda. Jednak teraz jego kancelaria też nie chce ujawnić tych danych.
„Ja uważam, że obywatele mają prawo dostępu do informacji o tym, w jaki sposób działa głowa państwa, na podstawie jakich ekspertyz odbywa się to, co się dzieje w kancelarii, jakie decyzje są podejmowane przez prezydenta RP. (…) Szanowni państwo, dostęp do informacji publicznej jest jedną ze spraw podstawowych” - tak mówił Andrzej Duda 17 maja 2015 roku podczas debaty prezydenckiej.
Długa historia
Historia ujawnienia ekspertyz, zamówionych przez Kancelarię Prezydenta RP w sprawie OFE, sięga roku 2011, kiedy prezydentem był Bronisław Komorowski. Wtedy przyjęto ustawę o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych.
- Potocznie nazywa się ją ustawą o OFE, ponieważ wprowadzała zmiany w zakresie przekazywania składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych - wyjaśnia prawnik Bartosz Wilk z Sieci Obywatelskiej Watchdog, która patrzy władzy na ręce. Ustawa dotyczyła przyszłych emerytur - dlatego też nie zaskoczyło społeczne zainteresowanie pracami legislacyjnymi. Kancelaria nie ujawniła ani ekspertyz, ani imion i nazwisk ich autorów.
Ujawnieniem opinii prawnych (ekspertyz) w sprawie tzw. ustawy o OFE zajmował się już Naczelny Sąd Administracyjny w 2012 r. NSA usankcjonował uznawanie opinii prawnych za „dokumenty wewnętrzne”, co stało się dla Kancelarii Prezydenta RP dobrym pretekstem, aby tych opinii nie ujawniać.
- Z kolei wyrok NSA z 25 kwietnia 2014 r. dotyczył ujawnienia imion i nazwisk autorów opinii prawnych w sprawie ustawy o OFE - tłumaczy Bartosz Wilk. - Kancelaria Prezydenta RP uznała, że są to informacje publiczne, ale wydano decyzję o odmowie ich udostępnienia. Wprawdzie WSA w Warszawie uwzględnił naszą skargę na tę decyzję, ale NSA stanął po stronie Kancelarii Prezydenta RP, uznając, że urzędnicy mieli prawo odmówić podania tych informacji.
Miało nie być problemu
Podczas debaty prezydenckiej (17 maja 2015 r.) na antenie TVP 1 kandydaci rozmawiali o przejrzystości działania partii. Zapytano ich o to, czy widzą potrzebę zwiększenia dostępu do informacji, w tym zwłaszcza informacji o finansowaniu kampanii wyborczej.
Andrzej Duda zapewnił, że zwróci się do szefowej sztabu i pełnomocnika finansowego o to, żeby nie było problemu z dostępem do informacji. - Choć o to wnioskowaliśmy, do dzisiaj nie otrzymaliśmy tych danych ani od komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego, ani od komitetu wyborczego Andrzeja Dudy (więcej: prokuratura ponownie zajmie się komitetami wyborczymi Komorowskiego i Dudy ) - mówi Bartosz Wilk.
Podczas tej debaty Andrzej Duda (wtedy kandydat na urząd prezydenta) zapewnił, że nie widzi problemu w ujawnieniu ekspertyz w sprawie tzw. reformy OFE.
Powiedział wtedy m.in. o Bronisławie Komorowskim: „Akurat pod względem dostępu do informacji publicznej to pan prezydent i jego kancelaria wzbudzili jedne z największych kontrowersji w ostatnich latach, odmawiając obywatelom na wielokrotne prośby o dostęp do informacji publicznej, choćby o to, kto i jakie przygotował dla pana ekspertyzy w sprawie OFE. Panie prezydencie, pan przeszedł z obywatelami przez wszystkie instancje sądowe, broniąc się rękami i nogami przed tym, żeby ujawnić te dane do wiadomości opinii publicznej. Ja uważam, że polityka powinna być transparentna”.
Bartosz Wilk postanowił zatem sprawdzić, czy prezydent Duda dotrzyma słowa. Dlatego 16 grudnia 2015 r. zwrócił się do Kancelarii Prezydenta RP z wnioskiem o udostępnienie ekspertyz. Niestety, nie otrzymał ich, a kancelaria znów tłumaczyła to tym, że wspomniane ekspertyzy nie są informacją publiczną.
WSA w Warszawie uwzględnił złożoną przez Bartosza Wilka skargę na bezczynność i zobowiązał Kancelarię Prezydenta RP do rozpatrzenia wniosku. Wyrok jest nieprawomocny.- Sama wygrana nie jest przełomem, bo można się spodziewać, że po uprawomocnieniu się wyroku kancelaria prezydenta zamiast ujawnić personalia autorów, wyda decyzję administracyjną, odmawiając ich udostępnienia - mówi Bartosz Wilk. - Ale WSA w Warszawie, rozpatrując tę sprawę, odwołał się także do charakteru prawnego samych ekspertyz w sprawie tzw. ustawy o OFE. Podkreślił, że są one informacją publiczną.