Bartosz Pilawski: Moda na modę ze Śląska inspiruje topowych projektantów
Czuję się mocno emocjonalnie związany ze Śląskiem, choć stąd nie pochodzę. Tutaj tworzę, tu mam pracownię i debiutancki pokaz. Moja marka to marka śląska - mówi Bartosz Pilawski, młody, a już dobrze znany, projektant w rozmowie z Elżbietą Kazibut-Twórz.
Czym jest moda? Sposobem życia, lustrem, w którym odbija się osobowość projektanta?
Moda to oczywiście sztuka, ale... Mamy dwie dziedziny - modę użytkową - prêt-à-porter, czyli wszystko to, co nosimy na co dzień, i haute couture - szycie ręczne, przepiękne hafty, koronki, gdzie każdy detal jest sztuką. Przez wiele dni można projektować i szyć suknię haute couture, którą ubierze się tylko jeden raz. To nie jest suknia, którą możemy zdjąć, powiesić na wieszaku i ubierać na różne okazje. To sztuka, którą oglądamy na czerwonych dywanach, a później w muzeum.
Moda to może być dobry biznes? Wystarczy wymienić nazwiska wielkich projektantów... Zakładam, że tak, jeśli znajdzie się swojego odbiorcę i jest się konsekwentnym. Jest pan blisko? Co pana inspiruje?
Stylistyka Stevena Kleina, dla niektórych jednego z najbardziej kontrowersyjnych współczesnych fotografów, który nie dał się ponieść fali głównego nurtu, a dla mnie ciągłego źródła inspiracji. Zapyta pani dlaczego, więc uprzedzę pytanie: Steven Klein pokazuje na zdjęciach swoich bohaterów od strony, której istnienia nigdy byśmy nie podejrzewali. Jak nikt inny zdaje sobie sprawę z tego, że sława to tylko maska - i potrafi ją zdjąć.
Wykorzystuje pan fotograficzne wizje Kleina projektując ciuchy?
Ja ich nie wykorzystuję, tylko się nimi inspiruję. Ale tak, w mojej obecnej kolekcji jest odzwierciedlenie jego fotografii, czyli mroku, błysku, kobiety, którą on odkrywa.
Kolory?
Czerń, srebro...
W dalszej części dowiesz się m.in., jak się tworzy kolekcję mody...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień