Bartosz K. zgwałcił chłopca. Za kraty trafi na 8 lat
33-latek z Grudziądza został uznany za winnego dokonania gwałtu na kilkuletnim chłopcu. Wyrok zapadł wczoraj w Sądzie Okręgowym w Toruniu.
- Sąd uznał Bartosza K. za winnego popełnienia zarzucanej mu zbrodni i wymierzył mu karę ośmiu lat pozbawienia wolności - mówi sędzia Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Toruniu. - Ponadto orzeczono zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość nie mniejszą niż 20 metrów. Sąd zasądził także częściowe zadośćuczynienie w wysokości 8 tys. zł na rzecz małoletniego.
Zgodnie z wyrokiem kara będzie odbywała się w systemie terapeutycznym. Co to oznacza? - Bartosz K. trafi do zakładu karnego, w którym jest przewidziany program terapeutyczny dla sprawców przestępstw popełnianych w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych - wyjaśnia Małgorzata Zdrojewska- Gutowska z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.
O warunkowe skrócenie kary skazany za gwałt na dziecku będzie mógł ubiegać się po 6 latach. Ponadto sąd - obligatoryjnie - zastosował środek zapobiegawczy w postaci umieszczenia pedofila z Grudziądza w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym po odbyciu kary w więzieniu. Będzie on tam poddawany dalszej terapii i na bieżąco monitorowany przez psychologów. To na nich będzie ciążyła decyzja o gotowości opuszczenia przez Bartosza K. ośrodka, a co za tym idzie wypuszczenia go na wolność.
Sąd orzekł także, że pedofil ma zakaz przebywania na terenie szkół, placówek opiekuńczo-wychowawczych, kulturalnych i sportowych, w których gromadzą się dzieci. Zakaz ten jest połączony z dozorem. Będzie bowiem musiał raz w miesiącu przez dziesięć lat meldować się na komendzie policji w miejscu zamieszkania.
- Wyrok nieznacznie różni się od tego, o co wnioskowaliśmy - mówi prokurator Małgorzata Zdrojewska-Gutowska. - Jeszcze nie wiemy, czy będziemy się odwoływać. Musimy przeanalizować orzeczenie sądu.
Prokuratura na zwrócenie się o pisemne uzasadnienie wyroku ma 7 dni. Mecenas Anna Kurek, pełnomocnik rodziny pokrzywdzonego chłopca, przyznała, że mama 9-latka nie do końca jest usatysfakcjonowana wymiarem kary pozbawienia wolności.
[cyt]- Żądaliśmy wyższego wymiaru - tuż po zakończeniu rozprawy przyznała Anna Kurek. - Ewentualne dalsze kroki będziemy już na spokojnie analizowali z moją klientką.
Do dramatycznych wydarzeń doszło na początku października ub. roku. Bartosz K. na klatce schodowej jednego z bloków na os. Kopernika w Grudziądzu, używając przemocy polegającej na uderzeniu płytą kamienną w głowę 9-letniego chłopca, zasłaniając ręką usta i grożąc utratą życia, zmusił go do przejścia na Błonia Nadwiślańskie. Tutaj dwukrotnie zgwałcił dziecko. W wyniku tych zdarzeń chłopiec doznał okaleczeń na skórze oraz wymagał terapii psychologicznej. Wcześniej był karany za molestowanie dzieci
Zbrodnia, której dokonał 33-latek, bulwersuje tym bardziej, że dokonał jej tuż po wyjściu z Zakładu Karnego w Sztumie, gdzie odbywał karę za molestowanie dzieci. Wówczas okazało się, że informacja o tym, że K. wyszedł z więzienia, nie dotarła na czas do policjantów. W Komendzie Miejskiej Policji otrzymano ją po kilku dniach po tym, jak mężczyzna zgwałcił chłopca i ponownie siedział już za kratami.
Służba Więzienna wówczas podnosiła, że wykonała wszystko zgodnie z procedurami. Funkcjonariusze także wyjaśniali, że pedofil był poddawany terapii i miał opiekę kuratora. Zobowiązał się też, że po wyjściu na wolność uda się do ośrodka terapeutycznego w Krakowie, który wskazał sąd. Wydarzenia jednak pokazały, że tak się nie stało.
Rozprawa w Toruniu toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Sąd włączył jawność tylko na odczytanie wyroku.