Tłumaczy: nie chcę, aby powtórzyły się rządy, z którymi mieliśmy do czynienia. Poza tym do decyzji skłonił mnie hejt, którego padłem ofiarą
Były prezydent Szczecina i znany szczeciński adwokat jest już oficjalnie członkiem Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie z naszym reporterem tłumaczy powody swojej decyzji.
Mec. Sochański był w przeszłości członkiem Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Unii Wolności. Od pewnego czasu wypowiadał poglądy bliskie PiS. Publicznie poparł tzw. dobrą zmianę, krytykował sędziego Andrzeja Rzeplińskiego, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Domaga się naprawy wymiaru sprawiedliwości.
- Nie chcę, aby powtórzyły się rządy tych ludzi, którzy w restauracji u Sowy opowiadali, że państwo istnieje tylko teoretycznie. Jestem za silnym polskim państwem, które będzie się liczyć w Europie. I przyznam się szczerze, że nie chcę, aby w moim państwie rządzili dawni pracownicy bezpieki - mówi w rozmowie z Głosem.
Przyznaje, że jednym z powodów wstąpienia do PiS były nienawistne komentarze, które spadły na niego po poparciu dobrej zmiany.
- Do wstąpienia do PiS skłonił mnie też wielkiej intensywności hejt, który spadł na mnie po moich ostatnich wypowiedziach. Zarówno hejt ze strony osób, których nie znam, jak i tych, których znam od lat. Dopiero wtedy poczułem, jak bardzo zawzięta i zła jest ta strona, która identyfikuje się z dawną formacją rządzącą. Mam swoje lata, grubą skórę, różne rzeczy przeżywałem, ale nie sądziłem, że ludzie do tego stopnia są zawzięci. Mam wciąż wielu przyjaciół z dawnej Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej, bo tam jest bardzo wielu porządnych ludzi. Natomiast te formacje jako całość, jako struktura są przeżarte zepsuciem. I w PiS jest więcej ludzi, którzy mają dobre motywacje budowy lepszej Polski. To mnie skłoniło do zapisania się do PiS - mówi.