Bałkańska myśl szkoleniowa w Toruniu [MINĄŁ TYDZIEŃ]
Włodarze Polskiego Cukru oficjalnie poinformowali o nowym szkoleniowcu toruńskiej drużyny.
Włodarze Polskiego Cukru oficjalnie poinformowali o nowym szkoleniowcu toruńskiej drużyny. Wybór padł na zupełnie nieznanego Słoweńca Dejana Mihevca. Czy to właściwa decyzja?
Na to pytanie odpowiedź dostaniemy dopiero w trakcie sezonu, albo dopiero po jego zakończeniu. Wielkiego wyboru w gronie sprawdzonych szkoleniowców w naszym kraju nie było. Trzeba więc było rozejrzeć się poza granicami. 38-letni Mihevc ma na swoim koncie kilka sukcesów w swojej ojczyźnie. Pracował też przy kadrach młodzieżowych i seniorskiej Słowenii. Po kilku kontuzjach szybko porzucił karierę zawodnika i już w wieku 19 lat skupił się na pracy szkoleniowca. To sprawia, że nie można mu odmówić doświadczenia. Poza tym Słowenia to przecież nie jest koszykarski zaścianek. Regularnie biorą udział w mistrzostwach Europy. Zapowiada się więc ciekawy sezon w wykonaniu Twardych Pierników.
Wyjaśniła się jeszcze jedna niewiadoma w ekipie Twardych Pierników. Wiadomo, że podstawowym rozgrywającym drużyny będzie ktoś nowy. Obie Trotter postanowił bowiem związać się z rumuńską drużyną CSM Oradea. To doskonale znana ekipa w naszym mieście. Związani z nią byli bowiem także inni koszykarze, którzy grali w Twardych Piernikach. Właśnie z Rumunii do naszego zespołu trafili Kanadyjczyk Sean Denison i Amerykanin William Franklin. Tam też szli grać po występach w Toruniu. Na razie mamy jednego koszykarza zagranicznego w drużynie. Na kolejny sezon postanowił zostać Cheikh Mbodj. Kto do niego dołączy? Tu decydujące zdanie będzie miał dyrektor sportowy Ryszard Szcze-chowiak i nowy trener Dejan Mihevc.
Nie zazdroszczę sytuacji w jakiej się znalazł nowy menedżer Get Wellu Toruń Jacek Frątczak. Nie dosyć, że drużynie nie idzie w tym sezonie, to jeszcze boryka się z problemami zdrowotnymi. Ledwo co do pełni sił wrócił Adrian Miedziński, to kontuzji doznali Paweł Przedpełski i Greg Hancock. O ile w przypadku Polaka mamy jakieś informacje dotyczące jego ewentualnego powrotu na tor, to o Amerykaninie jest niepokojąca cisza. Wiadomo tylko tyle, że klub nie zdecydował się na zastępstwo zawodnika w najbliższym meczu w Lesznie. Jest to zresztą zrozumiałe, bowiem gdyby to zrobił, to automatycznie wykluczyłby możliwość jazdy Hancocka tydzień później w bardzo ważnej potyczce z Włókniarzem Częstochowa. Wypada mieć tylko nadzieję, że Amerykanin wykuruje się na najważniejsze mecze w tym sezonie. Przed torunianami trudna walka o utrzymanie i brak lidera drużyny z pewnością jeszcze by utrudnił to zadanie.
Władze Get Wellu nie siedzą jednak z założonymi rękami. W Lesznie okazję do debiutu w toruńskich barwach ma dostać Jack Holder. Przez długi czas był problem z potwierdzeniem go do jazdy w Toruniu z uwagi na zobowiązania na Wyspach Brytyjskich. W trudnej sytuacji udało się jednak pomyślnie załatwić sprawę i młodszy brat mistrza świata z 2012 roku ma pojawić się w składzie Aniołów. Jego postawa jest wielką niewiadomą, ale tak na dobrą sprawę torunianie nie nie mają w tej chwili innego wyjścia.
Wakacje to okres w którym niewiele się dzieje. Rozgrywki ligowe w sportach halowych ruszą dopiero później. Nie oznacza to jednak, że nie ma żadnej alternatywy. We Wrocławiu trwają The World Games, czyli Igrzyska Sportów Nieolimpijskich. Niektóre dyscypliny wydają się być mocno „egzotyczne”, co sprawia, że z dużym zainteresowaniem można je śledzić na antenach telewizyjnych. W Toruniu ruszają z kolei Igrzyska Polonijne. Konkurencji jest sporo i z pewnością warto odwiedzić areny rywalizacji. Władze miasta przygotowały też sporo atrakcji związanych z tą imprezą. Jedną z nich jest dzisiejsza ceremonia otwarcia połączona z koncertem zespołu Feel. Wstęp do Areny Toruń jest bezpłatny i organizatorzy zapraszają wszystkich mieszkańców.