AZS rywala się nie boi. Zew ma poważny atut
Czy Zew Świebodzin będzie pierwszą drużyną, która w tym sezonie pokona AZS UZ Zielona Góra? Derby już jutro. Szykują się nie lada emocje
– Mamy dwa lubuskie zespoły w czołowej trójce drugiej ligi. W grupie dolnośląskiej – podkreśla Bronisław Maly, szef Lubuskiego Związku Piłki Ręcznej i zarazem trener ekipy z Zielonej Góry. – W sobotę w Świebodzinie powinniśmy stworzyć dobre widowisko.
Po 14 kolejkach AZS UZ jest liderem tabeli. Na koncie ma komplet punktów! Bardzo dobrze spisuje się też Zew. Dziesięć meczów wygrał, jeden zremisował, trzy przegrał i plasuje się na trzeciej pozycji. Październikowe derby w Zielonej Górze zakończyły się wysokim zwycięstwem gospodarzy 34:23 (18:11). Niestety, nie obyło się bez – delikatnie mówiąc – kontrowersji. Największe budziło to, że pojedynek prowadzili sędziowie z Winnego Grodu. Jutro w Świebodzinie ta historia się... powtórzy.
Przed tygodniem rozpoczęła się runda rewanżowa. AZS UZ nadspodziewanie łatwo rozprawił się na wyjeździe z Żagwią Dzierżoniów 30:18 (18:10), z kolei Zew u siebie pokonał Dziewiątkę Legnica 23:21 (10:13), po przerwie popisując się udanym pościgiem. Jak będzie jutro?
– Jesteśmy optymistycznie nastawieni. Wygraliśmy 14 spotkań, więc dlaczego mamy się obawiać Świebodzina? – pyta trener Maly. – Mój zespół jest w dobrej kondycji psychicznej. Zwycięska seria uskrzydla. Znamy przeciwnika, a przeciwnik zna nas. Kamil Nogajewski i Jakub Cenin występowali kiedyś w Zielonej Górze. Piotr Gadaj i Daniel Mieszkian grali z nami na mistrzostwach akademickich. Dla którejś drużyny będzie to lepszy dzień. Mam nadzieję, że dla nas. Owszem, są drobne urazy, ale takie, które nie powinny nam szkodzić. Nie ma kontuzji typu skręcona kostka czy wyrwany bark.
– Wyciągnęliśmy wnioski z porażki w Zielonej Górze – zapewnia trener Zewu
W znacznie mniej komfortowej sytuacji jest Łukasz Jacykowski, trener Zewu. – Mamy problemy kadrowe... – przyznaje. – Zawodnicy są jednak nastawieni bardzo bojowo, widać to na treningach, koncentracja i pełne zaangażowanie. Myślę, że jesteśmy w stanie pokonać każdą drużynę, ale też zdajemy sobie sprawę, jak mocny jest AZS. Oczywiście wyciągnęliśmy wnioski z porażki w pierwszej rundzie w Zielonej Górze, wiemy, czego się spodziewać. Rywale mogą jednak zmienić koncepcję gry, Alan Raczkowiak ma bardzo duże doświadczenie. Przygotowaliśmy się na kilka wariantów, ale nie wykluczam, że w czasie meczu będę musiał reagować.
Warto dodać, że ekipa ze Świebodzina jutro będzie miała bardzo poważny atut w postaci kibiców, którzy są niczym ósmy zawodnik na parkiecie.
– Można powiedzieć, że ósmy i dziewiąty, bo to podwójnie nakręca – zauważa trener Maly.
– Nawet dziesiąty, bo te trybuny są najlepsze w całej drugiej lidze – nie ma wątpliwości trener Jacykowski. – Jestem przekonany, że nie raz, nie dwa dzięki kibicom udało się nam przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. W sobotę także będziemy się starali to zrobić, i to bardzo.
Jutrzejsze spotkanie w hali przy ul. Świerczewskiego w Świebodzinie rozpocznie się o godzinie 18. Bilety kosztują 9 zł, dzieci do lat 7 wejdą za darmo.