Awantura w podbydgoskich Białych Błotach - nowy wójt nie dostał absolutorium

Wójt podbydgoskich Białych Błot nie dostał od radnych gminy absolutorium. To otwiera drogę do jego odwołania. To pierwszy taki przypadek w regionie od ostatnich wyborów. Jak skończy się awantura - nie wiadomo.

Podbydgoskie Białe Błota to chyba najprężniej rozwijająca się gmina w województwie. Co roku osiedla się w niej kilkuset nowych mieszkańców - meldują się, budują domy. Zdecydowana większość to dawni mieszkańcy Bydgoszczy.

Po niejasnych interesach oskarżonego o przestępstwa urzędnicze byłego wójta, Macieja K., szefem gminy został Dariusz Fundator. Nie ma lekkiego życia, bo radni gminy zdecydowana większością głosów odmówili mu udzielenia absolutorium. Wynik to 16 głosów za nieudzieleniem, a tylko cztery za wójtem.

Początek odwołania wójta?

- Nieoficjalnie mówi się, że to początek procedury odwołania wójta ze stanowiska - słyszymy. Poszło o finanse publiczne i niewykonanie budżetu. Sławomir Ruge, radny i przewodniczący białobłockiej komisji rewizyjnej, mówi: - Niewykonanie budżetu to główny kłopot. Chodzi na przykład o to, że wójt nie zdecydował o zwrocie nienależącego do gminy, ale jednak kilka lat pobieranego podatku od nieruchomości.

Raport jak wydmuszka?

Dariusz Fundator jako wójt przygotował raport z wykonania ubiegłorocznego budżetu korzystając z interaktywnego narzędzia Power BI. Radni uznali, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto.

- Raport to pusta wydmuszka - mówił w czasie sesji w Białych Błotach Sławomir Ruge. Radni negatywnie ocenili dokument.