Leszek Kalinowski

Awantura o wzgórze trwa

Tadeusz Banaszuk mówi krótko: mniej betonu, więcej ławek, placów zabaw i koszy na śmieci Fot. Mariusz Kapała Tadeusz Banaszuk mówi krótko: mniej betonu, więcej ławek, placów zabaw i koszy na śmieci
Leszek Kalinowski

Przeciwnicy zmian na Wzgórzach Piastowskich uważają, że zostaną one zdegradowane. Prezydent temu zaprzecza. Będą tylko bardzie

Od dłuższego czasu trwa spór o Wzgórza Piastowskie. Co prawda, odbyły się w tej sprawie konsultacje społeczne w formie pikniku, wywiadów, spacerów badawczych... Ale zdaniem przeciwników zmian, to była farsa. Żądają solidnych konsultacji i odłożenia rewitalizacji w czasie.

- Miasto musi słuchać mieszkańców. My nie chcemy mieć pod oknami parkingu - mówi Jadwiga Klaczkowska. - Nie chcemy żadnej wieży widokowej. Będzie ruch, hałas. Chcemy mieć święty spokój.

Innego zdania jest Ewa Janiak - Golicz. Uważa, że plany, jakie ma miasto, spowodują, że miejsce to stanie się atrakcyjne dla mieszkańców w różnym wieku. A przecież chodzi o rekreacje, sport, nasze zdrowie.

- Jeśli teraz tego nie zrobimy, to już nigdy nie będzie nas na to stać - podkreśla. - I nadal będziemy narzekać na stan Górki Tatrzańskiej, pozostałości po torze saneczkowym itd.

Niemal przez cały tydzień Wzgórza Piastowskie nie schodziły z ust zielonogórzan. W poniedziałek poświęcona im została komisja rozwoju miasta.

Małgorzata Maśko-Horyza z magistratu tłumaczyła, że po przeprowadzeniu konsultacji społecznych miasto zrezygnowało z budowy lodowiska/wrotkarni. Bo tak chciała większość uczestników konsultacji. Zdecydowano też o tym, by wieża widokowa była niższa. Bo tego także domagali się mieszkańcy. Pozostałe propozycje zostały przez nich zaakceptowane.

Ale nie wszyscy uważają, że konsultacje były prowadzone we właściwy sposób.

- Pytano ludzi, czy chcą wejścia z tej czy tamtej strony - mówi szef klubu PiS Piotr Barczak. - Nikt nie zapytał, czy w ogóle chcą takiej wieży.

Zdaniem Eleonory Szymkowiej (PiS) lepiej udostępnić turystom wieżę ratuszową. Atrakcja będzie większa.

Według mieszkańca Jarosława Olejnika nie ma potrzeby budowania na wzgórzach nowego parkingu, bo ten stary, przy amfiteatrze, jest wystarczający.

- Sprawdzamy to codziennie, robimy zdjęcia. Maksymalnie 40 proc placu jest zajęte - podkreśla J. Olejnik.

- A może chodzi o to, by w przyszłości była tu pętla MZK? - dodają mieszkańcy.

- Nie chcemy tu parkingu, nie chcemy inwestycji. Zostawcie naturę w spokoju! - apelował Henryk Rożek . - Róbcie dla nas, bo my wam płacimy.

Liliana Kleinert zwróciła uwagę, że dwa parkingi w jednym miejscu to dodatkowe zagrożenie dla spacerowiczów. A także zwiększenie ruchu na osiedlowych uliczkach.

- Konsultacje to było mataczenie - uznała radna Bożena Ronowicz (PiS). Dodała: - Czułam, że jakieś świństwo jest szykowane. Ten plan prowadzi do dewastacji Wzgórz Piastowskich!

Radny Robert Górski z klubu Zielona Razem podkreślał, że zagospodarowanie wzgórz zostało omówione z wieloma mieszkańcami. Bo to zadanie nie dotyczy tylko grupy osób z os. Piastowskiego, ale 140 tysięcy. Oni chcą mieć całoroczny narciarski stok, ścieżki rowerowe, wieżę widokową itd A wy, mniejszość, narzucacie większości swoją wolę.

- Wy jesteście w mniejszości - mówił radny. - I wszystko, co ma powstać w tym mieście, krytykujecie. Chcecie zatrzymać zmiany!

Oj, gorąco było na komisji (mieszkańcy w pewnym momencie oburzeni postawą radnych klubu Zielona Razem opuścili salę). Gorąco było także następnego dnia przed i na sesji.

Choć radny PO Robert Sapa zaproponował, by zdjąć projekt uchwały, poświęcony wzgórzom (by włączyć do rewitalizacji amfiteatr), choć podobny wniosek, ale z innych powodów złożył Piotr Barczak (PiS), projekt pozostał w porządku obrad. Tak zdecydowała rada.

- Odwlekanie tematu związanego ze Wzgórzami Piastowskimi mija się z celem - zauważa prezydent Janusz Kubicki. - Przecież nikt nie chce dużej ingerencji w naturę. A nie da się odtworzyć przedwojennego charakteru, jak chcą niektórzy, bo wtedy wzgórza były łyse.

Gospodarz miasta podkreśla, że wzgórza to własność miasta i Lasów Państwowych. I pyta: Dlaczego mieliby oni zmieniać rekreacyjny charakter tego miejsca? Nikt nie pozwoli na betonowanie. Chodzi o zmiany, ale dostosowane do charakteru tego miejsca. Jak plac zabaw czy ścieżka zdrowia, leżaki - to wszystko wykonane z drewna.

Prezydent wyjaśniał, że jak będzie całoroczny stok narciarski na Górce Tatrzańskiej, to dobrze by było mieć obok małą gastronomię, by napić się herbaty czy kawy. Ale nikt tu nie mówi o dużych obiektach. A już na pewno wielkich marketach. Bo i takie głosy do mnie docierają. Naprawdę, nie straszmy mieszkańców takimi wizjami. Wszystko jest zapisane.

-Przeciwników utworzenia minizoo też nie brakowało . A teraz rocznie odwiedza je ponad 100 tysięcy osób. Ludzie chcą takich miejsc - mówi Janusz Kubicki. - Byłem na konsultacjach, rozmawiałem z wieloma zielonogórzanami. Oni oczekują od nas zmian w tym miejscu.

- Jak słyszę argumenty o konsultacjach od PiS-u, to od razu myślę np. o ponad 900 tys. podpisów w sprawie referendum o reformie oświaty, wyrzuconych do kosza. Tak się słucha ludzi - mówił radny Filip Gryko (Zielona Razem).

- W konsultacjach uczestniczyło mnóstwo osób. Ale w mieście mamy grupę, około 15 osób, i jej się wydaje, że reprezentuje wszystkich mieszkańców - zauważył radny Andrzej Brachmański z klubu Zielona Razem. - Nie dajmy się im zwariować. To stali demonstranci. Krytykują wszystko, co tylko się chce zrobić w mieście.

Radny Robert Górski (Zielona Razem) zwrócił się do radnej Ronowicz: - Siedzi pani w kościele w pierwszej ławce, ze złożonymi rękami, a potem jak się pani zachowuje?

- Panie Górski, babcia na siłę ciągnęła pana do kościoła, że ma pan taką traumę? - pytał Jacek Budziński (PiS). - Nie pamięta pan, jak sam pan protestował i zbierał podpisy. Do mnie pan przyszedł, do III LO, by zebrać 1,2 tys. podpisów. Jest pan cholernym hipokrytą.

R. Górski zarzucił B. Ronowicz, że gdy była prezydentem, konsultacji społecznych nie robiła.

- Bo nie było wtedy takiego prawa - wyjaśniali radni PiS.

- Ale trzeba było z ludźmi rozmawiać i ich słuchać - ripostowała druga strona.

- To co się tu mówi, to naruszenie moich swobód obywatelskich - podkreślała Bożena Ronowicz. - Proszę o zaprzestanie takich wypowiedzi, bo spotkamy się na innym gruncie. Kościołów w mieście mamy kilkanaście, ma pan Górski szansę w którymś z nich się pomodlić.

Słownym przepychankom nie było końca. Przypomniano ksywkę „Czerwony drwal”, ale i „Kiepska Wanda”.

- Towarzysze rządzą na tej sali - skwitowała E. Szymkowiak.

Radni: Ronowicz i Budziński próbowali wprowadzić poprawki do uchwały. By uznane zostały uwagi wniesione do projektu przez mieszkańców. Rada nie poparła propozycji.

Radny Kazimierz Łatwiński (PiS) podkreślał, że warto zająć się garażami przy wzgórzach. I je poddać rewitalizacji.

- Właściciele przenieśliby się do nowych garaży. Powstałoby miejsce na parking - przekonywał. B. Ronowicz zgodziła się, że to jest właśnie obszar zdegradowany! Proponowała też utworzenie arboretum. Martwiła się, że podczas ostatniej modernizacji wzgórz ustawiono betonowe, przypominające nagrobki, tablice informacyjne. Zabetonowano część parkingu. To kosztowało 5 mln zł. A co teraz będzie wykonane za 50 mln zł?

- Kto wymyślił tę cholerną wieżę widokową? Ja podejrzewam pana Górskiego - mówiła E. Szymkowiak.

Kazimierza Łatwińskiego interesowało też, czy będą wprowadzane bilety? Prezydent odpowiadał, że jeśli będą, to dla zielonogórzan - tanie.

- Nasze dzieci mogą korzystać z basenu za 1 zł, podobnie seniorzy. Będziemy chcieli, by także ze stoku korzystali za symboliczną kwotę - podkreślał.

Uchwała w sprawie wzgórz przeszła. 11 radnych było za, sześcioro przeciw, siedmioro było nieobecnych na sali.

Joanna Liddane z Towarzystwa Upiększania Miasta mówi, że sprawa wzgórz się nie skończyła: - Zaskarżymy tę rewitalizację do ministra rozwoju, do Unii Europejskiej...

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.