Awantura o publikację PIT-ów radnych z Aleksandrowa
Wśród niektórych radnych i pracowników urzędu zawrzało. Ktoś odkrył, że na miejskiej stronie opublikowano ich PIT-y. Z danymi osobowymi.
Awantura wybuchła we wtorek. Wtedy ktoś odkrył, że w Biuletynie Informacji Publicznej na internetowej stronie Urzędu Miasta w Aleksandrowie Kujawskim pod obowiązkowymi oświadczeniami majątkowymi radnych, pracowników magistratu i kierowników podległych miastu jednostek są także ich PIT-y.
Do 2 lat pozbawienia wolności może grozić osobie, która udostępnia cudze dane osobowe nieupoważnionym.
- To prawdziwy skandal. Opublikowano nasze dane osobowe, których nie powinno być w internecie - denerwowali się niektórzy radni i pracownicy urzędu miasta, którzy nas powiadomili o sprawie późnym wtorkowym popołudniem.
Radni, burmistrz, skarbnik, sekretarz miasta, pracownicy urzędu i kierownicy jednostek mają obowiązek składać co roku oświadczenia majątkowe i muszą być one publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Muszą także składać PIT-y, ale te powinny trafić wyłącznie do teczek ze względu na zawarte w nich wrażliwe dane osobowe, m.in. PESEL, rok urodzenia, dane dotyczące współmałżonka i dzieci, adres zamieszkania, itp.
Sprawdziliśmy. PIT-y faktycznie we wtorek (1 sierpnia) na stronie miasta były. Podobno od końca maja. W środę zniknęły.
- Kiedy tylko dotarł do nas informacja o opublikowanych PIT-ach, natychmiast poleciłem to usunąć - mówi Jerzy Erwiński, zastępca burmistrza (burmistrz jest na urlopie).
To ewidentny błąd pracownika. Wyjaśniamy tę sprawę
- Opublikowanie naszych PIT-ów to przestępstwo. Mam skany tej strony. Poważnie zastanawiam się nad oddaniem sprawy do prokuratury - mówi jedna z osób, której PIT opublikowano. Powołuje się na Art. 51 ust. 1 Ustawę o ochronie danych osobowych, który mówi, że „kto administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany do ochrony danych osobowych udostępnia je lub umożliwia dostęp do nich osobom nieupoważnionym podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.