Asy są, ale co z kibicami?
Jeżeli w rozgrywkach KS Get Well utrzyma skuteczność z sezonu transferowego, to możemy być spokojni o sukces tej drużyny.
- Zrealizowaliśmy wszystkie swoje plany - przyznaje menadżer Jacek Gajewski. Na pewno KS zmienił się najbardziej z ośmiu drużyn PGE Ekstraligi, może poza ROW Rybnik, który jeszcze nie odkrył wszystkich kart.
W ekipie „Aniołów” wymieniono kręgosłup, czyli tych najważniejszych liderów. Greg Hancock i Martin Vaculik ostatnio regularnie byli notowani w czołowych dziesiątkach indywidualnych rankingów. W Toruniu to radykalna zmiana, bo w ostatnim sezonie najlepszy z seniorów był dopiero 21. na liście.
Pozostały do rozstrzygnięcia ostatnie formalności. Grzegorz Walasek musi jeszcze podpisać uzgodniony kontrakt bez gwarantowanej kwoty, za Norberta Krakowiaka KS Get Well musi zapłacić kwotę odstępnego. Liczy się 120 tys. za jeden sezon w macierzystym klubie, więc właśnie tyle torunianie mają do uregulowania. Jedyny problem - komu? Klub z Ostrowa przestał istnieć i ta sprawa pozostaje jeszcze bez rozstrzygnięcia.
- Teraz apel do kibiców. Drużyna jest mocna, ale na pewno nie najtańsza. Apeluję więc, żebyśmy chodzili na mecze, a najlepiej już teraz kupowali karnety. To warunek, aby w kolejnych sezonach także cieszyć się mocnym żużlem w Toruniu - mówi właściciel klubu Przemysław Termiński.
- To będzie fajna drużyna, walcząca na każdym torze. Myślę, że ambitny cel jest w zasięgu - dodaje prezes Ilona Termińska.
KS Get Well będzie jednym z głównych faworytów do mistrzostwa. Wiele będzie zależeć nie tylko od nowych zawodników, ale i tych, którzy do tej pory reprezentowali barwy „Aniołów”. Są w składzie także zawodnicy, od których oczekuje się zdecydowanej poprawy. Takimi są bez wątpienia Adrian Mie-dziński i Kacper Gomólski, których stać na znacznie więcej niż pokazywali to w 2015 roku.
- Na pewno skreślam Anglię po ubiegłorocznych doświadczeniach, podpisałem kontrakty w Szwecji i Niemczech - relacjonuje „Miedziak” - W przygotowaniach wracam do sprawdzonych rzeczy przed udanym sezonem 2013. Trenuję razem z młodymi chłopakami, zacząłem już jazdę na crossie. Mam nadzieję, że to przyniesie dobry rezultat. Liczę, że włączymy się do walki o złoty medal, Toruń na to czeka od dawna - dodaje.
Gomólski: - Chciałem zostać w Toruniu i dziękuję za zaufaniem po w sumie kiepskim sezonie. Sporo zmieniłem w przygotowaniach, przede wszystkim wcześniej je rozpocząłem. Inaczej będzie także ze sprzętem, sięgnę po silniki z innych źródeł.
Chris Holder nie kryje sporych nadziei przed kolejnym sezonem. - Ten ostatni był dla mnie pełen wzlotów i upadków, a zakończył się koszmarnie. W życiu sportowym zdarzają się niekiedy takie trudne chwile i trzeba przez nie przejść, wyciągnąć wnioski, a one potrafią także zahartować na przyszłość. Staram się pozytywnie myśleć i na pewno przygotuję się jak najlepiej. Wierzę, że ten kolejny rok będzie taki, na jaki mnie naprawdę stać. Mamy naprawdę dobry zespół, który składa się z dobrych przyjaciół. Już nie mogę doczekać się pierwszych spotkań - mówi Australijczyk.