Astoria Bydgoszcz znów waleczna [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Adam Szczęśniak

Astoria Bydgoszcz znów waleczna [zdjęcia]

Adam Szczęśniak

Po ponad 40-punktowym laniu z Miastem Szkła istniała obawa, czy zespół odbuduje się mentalnie. Astoria Bydgoszcz odniosła jednak zwycięstwo nad Zniczem Pruszków.

- Dużo rozmawialiśmy, myślę, że to przyniosło efekt. Znów byliśmy drużyną, pokazaliśmy swoje atuty, przede wszystkim grę z kontry - przyznał wreszcie uśmiechnięty trener Konrad Kaźmierczyk.

Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Oba zespoły grały wolno, gospodarze na domiar złego nieskutecznie, na szczęście zbierali piłki z tablicy rywala (w sumie 17-11) i zmuszali go do strat (11-19). Dzięki temu w 1. kwarcie prowadzili nawet 23:16. W Astorii wystąpił Mazur (pauzował po urazie stopy i zabiegu). Brakowało mu precyzji przy rzutach (7/17), ale był przydatny, także w sferze mentalnej. W 2. kwarcie gra się wyrównała, bo nasi nie mieli recepty na duet Janiak (6/7 za 1, 4/10 z gry) - Słupiński (6/8, 4/7). Do tego równo z gwizdkiem straty zmniejszył „3“ Czosnowski.

Po zmianie stron zawodnicy wreszcie zaczęli poruszać się żwawiej i trafiać, głównie z dystansu. W 3. odsłonie do kosza wpadło aż 10 „trójek“ (po 5), czyli dwa razy więcej niż w 1. połowie. Świetnie spisywali się Laydych (6/12 z gry) i Lewandowski (5/8 za 3).

Najwięcej emocji przyniosła 4. kwarta. Tym razem to byd-goszczanie byli o krok z przodu. Jeszcze w 33. min było 75:75, ale piłkę dobił Laydych, a z dystansu trafił Kutta. Wtedy swoje 2 minuty mieli... sędziowie. Najpierw zagwizdali niesportowy faul, i to 5., Robakowi (teatralnie „odpadł“ od rywala), a za chwilę odesłali na ławkę Szyttenholma, którego... ewidentnie staranował przeciwnik. Na szczęście nasi szybko doszli do wniosku, że emocjami nie wygrają. Najpierw Lewandowski trafił z dystansu, a po chwili wjazdem na kosz popisał się Kutta. Na 40 sekund przed końcem było 87:80, ale... wynik wcale nie był rozstrzygnięty. Na szczęście w kluczowych momentach na linii nie mylili się Laydych i Kutta.

- Zagraliśmy konsekwetnie, szybciej, mieliśmy niezłą sku-tecznośc za 3, rezerwy dały potrzebną energię. To było dla nas ważne zwycięstwo - podsumował spotkanie Karol Kutta.

Adam Szczęśniak

Od 1994 r., czyli od początku swojej kariery zawodowej, pracuję w "Gazecie Pomorskiej". Przez 22 lata w dziale sportowym, najpierw pod batutą ś.p. Tomasza Malinowskiego, m.in. w toruńskim oddziale "GP" oraz we Włocławku, pilotując koszykarzy Anwilu, później przez kilka lat sam kierowałem działem, by w 2016 r. zostać wydawcą. Od września 2024 r. mam przyjemność dowodzić świetną ekipą dziennikarzy działu miejskiego pracujących na rzecz bydgoskich wydań "Expressu Bydgoskiego" oraz "Gazety Pomorskiej". 

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.