Armia USA w Polsce. Zdobyli Paryż, schwytali Husseina. Żołnierze z legendarnej dywizji w Żaganiu
Do garnizonu w Żaganiu przyjechało kilkuset żołnierzy z niezwykle zasłużonej w historii Stanów Zjednoczonych 4. Dywizji Piechoty US Army, która w tym roku obchodzi stulecie istnienia.
Można powiedzieć, że to wszystko przez Obamę. Gdyby trzymał się wcześniejszego harmonogramu przybycia wojsk amerykańskich do Polski, 3. Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa z Fort Carson w stanie Kolorado przyjechałaby do nas pewnie dopiero wiosną. Kończący swoją kadencję Barack Obama chciał jednak, żeby pierwsi żołnierze zjawili się w Polsce jeszcze przed przekazaniem władzy Donaldowi Trumpowi. A to dlatego, że nowy prezydent USA ze znacznie większym dystansem odnosi się do wysyłania wojsk do Europy w celu wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
Trudno się spodziewać, żeby Trump nakazał żołnierzom wracać z Żagania, Skwierzyny, Świętoszowa i Bolesławca do Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo jednak, jak w przyszłości będzie z opłacaniem tej obecności. Nie jest ona finansowana ze stałego budżetu Pentagonu, tylko ze specjalnej puli stworzonej właśnie przez Obamę w 2014 roku. Ta pula odnawiana jest co roku. Obecne finansowanie obowiązuje tylko do września, czyli przez okres trwania jednej zmiany przebywających u nas wojsk.
Wróćmy jednak do tego, co tu i teraz. Poznajmy bliżej historię 4. Dywizji Piechoty (4DP) Armii USA. To w jej skład wchodzi 3. Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa, której żołnierze przyjechali do Żagania, Skwierzyny, Świętoszowa i Bolesławca.
4DP będzie w tym roku obchodziła setną rocznicę powstania. Założona została 10 grudnia 1917 roku w Camp Creek w Północnej Karolinie. W roku, w którym Stany Zjednoczone przystąpiły do I wojny światowej. Już w lipcu 1918 roku przybyła do Francji na swoją pierwszą misję. Najcięższe walki toczyła o przełamanie linii Marny, ponosząc duże straty w ludziach i sprzęcie.
Czytaj w sobotę, 14 stycznia, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl