Armia kupi nowe drony. Roboty staną na straży polskiego nieba
W pobliżu poligonu drawskiego powstała 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych. Jedyna w Polsce. Wkrótce w Mirosławcu na Pomorzu Zachodnim będą najnowsze systemy uzbrojenia naszej armii i praca dla 1500 osób.
W Mirosławcu powstała 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych. Jedyna taka jednostka w kraju. W przyszłości będą tu najnowsze systemy uzbrojenia: zestawy bezzałogowe taktycznego zasięgu i bezzałogowce operacyjne klasy MALE. Docelowo w Mirosławcu służyć ma 1,5 tys.żołnierzy wyszkolonych i wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt rozpoznawczy i uderzeniowy.
12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych istnieje od 1 stycznia 2016 r. Powstała w oparciu o 12. Komendę Lotniska oraz dywizjon rozpoznania powietrznego. Na razie w jednostce służy pół tysiąca osób. Ich dowódcą jest płk dypl. pil. Łukasz Andrzejewski-Popow, pilot klasy mistrzowskiej, który w powietrzu spędził ponad 2100 godzin, latając na śmigłowcach W-3 i Mi-17. Bezpośrednio przed objęciem stanowiska dowódcy 12. mirosławieckiej bazy płk Andrzejewski-Popow kierował oddziałem bezzałogowych środków walki w Inspektoracie Sił Powietrznych DG RSZ.
W Mirosławcu i w odległym zaledwie o kilkanaście kilometrów Kaliszu Pomorskim chyba wszyscy już wiedzą, że w bazie lotniczej są drony. Płk Łukasz Andrzejewski-Popow woli posługiwać się nazwą bezzałogowy system powietrzny.
- Dron kojarzy się z robotem, z czymś zautomatyzowanym, a my chcielibyśmy tego uniknąć, bo bezzałogowy system powietrzny kontrolują ludzie, dobrze wyszkoleni piloci. Jest to zaawansowany technologicznie system przeznaczony do zadań rozpoznawczych prowadzonych w dzień i w nocy - usłyszeliśmy.
Teraz na wyposażeniu jednostki są bezzałogowce klasy mini - statki Orbiter 2014 drugiej generacji. Jednostka przygotowuje się do przyjęcia nowocześniejszego i skuteczniejszego sprzętu, a Orbitery służą do celów szkoleniowych. Zestawy wyposażone są w stacje kontrolne i system łączności pozwalający na prowadzenie rozpoznania w promieniu 50 km.
Już za chwilę baza w Mirosławcu stanie się wielkim placem budowy. W planie jest m. in. modernizacja hangaru, magazynów, domku pilota, bocznicy kolejowej. Co więcej, budynek biurowo-administracyjny będzie nowoczesnym sztabem jednostki. Prace już się rozpoczęły.
- Planowana jest też budowa wojskowego portu lotniczego ze strażnicą straży pożarnej oraz obiekty dla kompanii ochrony lotniska. Jeśli chodzi o budynki dla operatorów dronów, to część z nich zostanie usprawniona, a pozostałe wybudujemy - powiedział nam dowódca bazy. Zależy nam na unowocześnieniu infrastruktury w celu zapewniania ludziom komfortowych warunków pracy.
Wszystkie inwestycje powinny zostać wykonane w czasie od 3 do 5 lat. Płk Łukasz Andrzejewski-Popow, w czasie gdy był szefem oddziału bezzałogowych środków walki w Inspektoracie Sił Zbrojnych, wielokrotnie wizytował bazy amerykańskie, włoskie, izraelskie wyposażone w systemy bezzałogowe różnych klas.
- Zorientowałem się, że każda jednostka tego typu zaczęła swoje istnienie na trzy do pięciu lat przed pozyskaniem sprzętu. My też otrzymaliśmy niezbędny czas na kompleksowe przygotowanie się na przyjęcie nowoczesnego sprzętu - usłyszeliśmy. - Po moich wizytach w różnych bazach mam wyobrażenie na temat tego, co w działalności takiej bazy jest najważniejsze: nowoczesna infrastruktura, która zapewni ludziom komfort pracy oraz przestrzeń w rejonie bazy, żeby można było swobodnie wykonywać loty BSP.
W pobliżu bazy w Mirosławcu znajdują się poligony wojskowe w Drawsku Pomorskim i w Nadarzycach, a to ułatwia prowadzenie szkolenia. W przypadku bazy, w której w przyszłości stacjonować będą zestawy uzbrojone, trudno wyobrazić sobie lepszą lokalizację.
Jednym z najważniejszych zadań na najbliższe lata jest przygotowanie kadry do obsługi nowoczesnego sprzętu. Żołnierze muszą poznać taktykę użycia bezzałogowców. Na dzień dzisiejszy zdefiniowane zostały wymagania taktyczno-techniczne sprzętu, który armia ma pozyskać. O tym, jaki konkretnie typbsb pojawi się w Mirosławcu, zadecydują przetargi.
- Mamy w jednostce operatorów, którzy teraz latają posiadanymi przez nas bezzałogowcami klasy mini - statkach Orbiter 2014. Po przeszkoleniu bedą mogli obsługiwać nowoczesny sprzęt średniego zasięgu oraz bezzałogowce operacyjne klasy MALE. Takich zestawów jeszcze nie mamy. Mamy za to czas na to, by szkolić kadrę. Już teraz część żołnierzy bierze udział w specjalistycznych kursach w Dęblinie - powiedział nam płk Łukasz Andrzejewski-Popow. - W przyszłości będziemy się również opierać na pilotach z innych jednostek, którzy z różnych przyczyn nie będą mogli latać, ale będą mogli służyć w wojsku. W krajach, które mają bazy BSP to częsta praktyka, że pilot statku załogowego przechodzi na bezzałogowce.
Dowódca jest przekonany, że do służby w Mirosławcu nie będzie trzeba nikogo namawiać. Już sam rodzaj jednostki jest dla wielu żołnierzy magnesem. W bazie będą mieli możliwość pracy na najnowocześniejszym sprzęcie. Na pewno szeregi 12. BBSP zasilać będą absolwenci Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, w której kształcą się specjaliści w kierunku BSP.
Mirosławiec, to niewielka miejscowość w powiecie wałeckim, już od połowy XX w. związana z wojskiem. Wielu ludzi właśnie z mundurem utożsamia to miasto. Wielu pamięta czasy, gdy działały tu różne jednostki, a na miejscowym lotnisku lądowały SU-22. Wiele osób kojarzy też Mirosławiec z tragiczną katastrofą wojskowego samolotu CASA C-295 M, która wydarzyła się w styczniu 2008 r. podczas podchodzenia do lądowania. Zginęło wówczas 20 osób: 4 członków załogi i 16 pasażerów. Mieszkańcy Mirosławca pamiętają o tej tragedii. Każdego roku w rocznicę katastrofy w mieście odbywają się uroczystości. W tym roku również, z udziałem ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza.
Władze powiatu wałeckiego, Mirosławca i pobliskiego Kalisza Pomorskiego cieszą się z powstania bazy.
- Baza to nie tylko piloci, ale również wiele osób obsługi. Już teraz w jednostce w Mirosławcu pracuje duża grupa mieszkańców naszego miasta - powiedział nam burmistrz Kalisza Pomorskiego Michał Hypki.
Dzięki nowej jednostce do Mirosławca sprowadzą się młodzi, wykształceni ludzie. Będą tu żyli, wydawali pieniądze, płacili podatki. Dzięki nim region zacznie się rozwijać. - Będziemy największym zakładem pracy w regionie - powierdza płk Andrzejewski-Popow. - Współpracujemy z Agencją Mienia Wojskowego i z władzami lokalnymi. Celem jest modernizacja i rozbudowa osiedla wojskowego „Mirosławiec Górny”.
Autor: Krzysztof Bednarek